publikacja 03.12.2015 00:00
O wysiadce z pędzącego ekspresu, promocji świętych i scholi z elementami terapii z Anetą Grzegorzewską, marketingowcem, wolontariuszem ŚDM i właścicielką sklepu internetowego, rozmawia Agnieszka Napiórkowska.
Aneta Grzegorzewska, od kiedy postanowiła zająć się szeroko rozumianą ewangelizacją, wie,
co to prawdziwe szczęście
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
Agnieszka Napiórkowska: Niedawno uruchomiłaś katolicki sklep internetowy. Skąd pomysł na taki biznes i nazwę?
Aneta Grzegorzewska: Do jego otwarcia przygotowywałam się przez rok. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że my, katolicy, nie doceniamy potencjału, jaki mamy w świętych Kościoła katolickiego. Stąd pomysł, by otworzyć sklep „Taki Święty”, który będzie promował osoby wyniesione na ołtarze, ale nie tylko. W logotypie sklepu jedna z liter jest odwrócona. A to dlatego, by pokazać, że każdy z nas jest trochę „kulawym świętym”. Staramy się, ale upadamy. Naszym pragnieniem jest, by sklep zachęcał do pracy nad sobą.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.