Jezus schodzi do naszego piekła

Marcin Kowalik

|

Gość Łowicki 13/2016

publikacja 24.03.2016 00:00

O włoskich zwyczajach wielkanocnych, pojmowaniu szczęścia i ludziach spragnionych Zmartwychwstałego z ks. Claudio Bonavitą, który głosił konferencję dla maturzystów na Jasnej Górze, rozmawia Marcin Kowalik.

 Ks. Claudio Bonavita Ks. Claudio Bonavita
Marcin Kowalik /Foto Gość

Marcin Kowalik: Czy wcześniej zdarzyło się Księdzu przemawiać do takiej grupy młodzieży?

Ks. Claudio Bonavita: To był mój pierwszy raz. Głosiłem wcześniej rekolekcje stanowe np. dla mężczyzn, ale dla maturzystów jeszcze nie. Chciałem im przekazać to, czego sam doświadczyłem w życiu. Każdy z nas chciałby być szczęśliwy, ale przez bodźce tego świata myślimy, że szczęście polega na tym, co człowiek ma, a nie na tym, kim człowiek jest. Chcemy zdobyć wykształcenie, dobrą pracę, zarabiać pieniądze, mieć samochód, dom, wakacje. Jakby to było sensem naszego istnienia. Możemy zatracić to, co mamy do ofiarowania światu. Piękno stworzenia polega na tym, że Pan Bóg stworzył nas wolnymi. Rzeczy tego świata mają nam służyć, a nie być naszymi panami. To nie są złe rzeczy. Tylko ważne jest, żebyśmy my panowali nad nimi. Nie mogło zabraknąć nawiązania do Dziewicy Maryi i przez to do relacji z rodzicami, szczególnie z własną matką. Zazwyczaj to matka jest tą, która chce najlepiej dla swojego dziecka. Tak samo Maryja chce, żeby było nam dobrze w życiu, żebyśmy nie cierpieli. Żebyśmy nie mieli problemów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.