Wbrew temu, co piszą w podręcznikach

Marcin Kowalik

publikacja 12.05.2016 21:01

- Istnieje hipoteza, że Mieszko I przyjął chrzest w Niemczech - mówił ks. prof. Józef Swastek.

Ks. prof. dr hab. Józef Swastek   Ks. prof. dr hab. Józef Swastek
Marcin Kowalik /Foto Gość
W auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu odbyło się 12 maja XII Sympozjum Naukowe pod hasłem: "Chrzest Polski - chrzest Polaków". Gospodarzem spotkania był ks. dr Sławomir Wasilewski, rektor WSD. Prowadzącym - bp dr hab. Wojciech Osial, biskup pomocniczy diecezji łowickiej.

Jako pierwszy przemawiał ks. prof. dr hab. Józef Swastek z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Wygłosił referat "Chrzest Mieszka I i jego wpływ na kondycję duchową i polityczną państwa polskiego". Jego hipoteza, że Mieszko I przyjął chrzest w Niemczech, odbiega od powszechnej opinii historyków wskazujących, ze miejscem jego chrztu było Gniezno, Ostrów Lednicki lub Poznań.

- Polska nie miała wtedy biskupa, więc prawdopodobnie ten chrzest odbył się za granicą. Tym bardziej, że stosunki polsko-niemieckie - wbrew temu, co opisują podręczniki - były wtedy bardzo dobre, a Polska nie graniczyła z Niemcami, tylko ze Słowianami, więc o jakiejkolwiek wojnie między Polakami a Niemcami nie było mowy. To są tylko teorie, bo gdzie nie ma źródeł, tam nie ma historii. Nie upieram się przy tym, że chrzest Mieszka był w Niemczech, ale wszystko na to wskazuje, gdyż jego polityka była proniemiecka. Po śmierci Dobrawy ożenił się z Niemką. Tak samo jego syn Bolesław Chrobry wziął za żonę Niemkę - mówił ks. Swastek.

Kolejnym prelegentem był ks. prof. dr hab. Piotr Tomasik z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W swoim wykładzie "Zostaliśmy ochrzczeni czy jesteśmy ochrzczeni? Teologiczno-katechetyczna refleksja nad sakramentem chrztu" omówił symbole związane z udzielaniem tego sakramentu, skutki, jakie powoduje i zasady wychowania świadomości chrztu.

Część wykładową zakończył senator Jan Maria Jackowski, z wykształcenia historyk. Temat jego referatu brzmiał: "Chrześcijańskie fundamenty państwa polskiego: dziedzictwo, które zobowiązuje szczególnie dziś". Jako motto zacytował dokument przyjęty przez Zgromadzenie Narodowe 15 kwietnia na wyjazdowym posiedzeniu w Poznaniu.

Ordynariusz łowicki bp prof. dr hab. Andrzej F. Dziuba   Ordynariusz łowicki bp prof. dr hab. Andrzej F. Dziuba
Marcin Kowalik /Foto Gość
Po przerwie kawowej odbyła się dyskusja. Dużo pytań kierowanych było do ks. prof. Swastka, który podkreślił - tak, jak w swoim wykładzie - że przyjęcie chrztu przez Mieszka I nie było zabiegiem politycznym, a aktem wiary. Duża w tym zasługa jego żony Dobrawy, przy której się nawrócił.

Duże zainteresowanie wzbudziła postać św. Wojciecha i sprawa autentyczności jego relikwii przechowywanych w Gnieźnie. Głos zabrał bp prof. dr hab. Andrzej F. Dziuba, ordynariusz łowicki, który, co prawda, nie był prelegentem, ale związany przez długie lata z Gnieznem, zdecydował się przedstawić historię relikwiarza, a w zasadzie dwóch. Na pewno autentyczne są szczątki kości przedramienia otrzymane z Rzymu w 1928 roku. Pochodzą z tych samych relikwii, które Bolesław Chrobry ofiarował Ottonowi III. Natomiast relikwie w sarkofagu mają liczne pieczęcie lakowe prymasów, ale ich pochodzenie budzi wątpliwości.

W sympozjum, oprócz księży, alumnów seminarium sióstr zakonnych, uczestniczyli liczni świeccy, w większości katecheci. Z pobliskiej szkoły ponadgimnazjalnej na łowickim Blichu grupę młodzieży przyprowadziła Emilia Adamowicz.

- Obawiałam się, że może być to dla nich dość trudne, ale zdecydowałam się na to, żeby oswoili się z atmosferą, która będzie panowała na studiach - mówi E. Adamowicz, nauczyciel religii w ZSP nr 2 RCKUiP w Łowiczu.

Na koniec słowa podziękowania prelegentom, organizatorom i uczestnikom sympozjum przekazał bp Dziuba. Ostatnim akcentem spotkania był obiad w refektarzu seminaryjnym.