Wotum w kształcie płaszcza

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 24/2016

publikacja 09.06.2016 00:00

– Gdyby nie pomoc pana Piotra Moskwy i opieka Maryi, pewnie zostałabym rozszarpana przez psy. Po powrocie do zdrowia, który lekarze uznali za cud, postanowiłam odwdzięczyć się Maryi, wystawiając jej kapliczkę – mówi Urszula Majewska.

Urszula Majewska po odzyskaniu zdrowia ufundowała maryjną kapliczkę. Urszula Majewska po odzyskaniu zdrowia ufundowała maryjną kapliczkę.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Przez cały maj wokół wzniesionej w zeszłym roku kapliczki przy ul. Miedniewickiej w Skierniewicach gromadzili się sąsiedzi i znajomi państwa Majewskich. Przy kapliczce kształtem przypominającej płaszcz, zwieńczonej krzyżem oplecionym kutym różanym różańcem, odprawiano nabożeństwa majowe połączone ze śpiewem pieśni maryjnych. Na ostatnie przybyło dwóch kapłanów z parafii św. Jakuba i parafii garnizonowej. Uczestniczący w modlitwach nie ukrywali, że ich obecność jest dziękczynieniem za ocalone życie skierniewiczanki. A także podziękowaniem za osobiste łaski wypraszane za pośrednictwem Matki Jezusa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.