Z dala od cywilizacji, za to z Bogiem

Monika Augustyniak

publikacja 25.07.2016 18:09

Zakończył się drugi w historii obozu rekolekcyjno-wypoczynkowego "Mikaszówka" turnus dla małżeństw.

Rekolekcje odbywały się nad malowniczym Jeziorem Płaskim Rekolekcje odbywały się nad malowniczym Jeziorem Płaskim
Monka Augustyniak /Foto Gość

Pierwszy taki odbył się w 1990 roku. Zazwyczaj rekolekcje nad Jeziorem Płaskim organizowane przez łowicką Caritas, odbywające się w sercu Puszczy Augustowskiej pod namiotami, z dala od cywilizacji i bez udogodnień typu prąd czy bieżąca woda, przeznaczone były dla dzieci i młodzieży. W tym roku termin Światowych Dni Młodzieży pokrył się z planowanym turnusem dla młodzieży, więc organizatorzy - ks. Mirosław Nowosielski, Zygmunt Nowosielski, ks. Andrzej Sałkowski, ks. Konrad Hasior, Marzena i Janusz Leśnikowie, a także Izabela Buczyńska - postanowili odpowiedzieć na powtarzającą się od wielu lat prośbę o zorganizowanie rekolekcji dla rodzin.

Nad przepiękne Jezioro Płaskie w terminie 15-23 lipca przybyło 19 małżeństw, a lista rezerwowa stale rosła. Z rodzicami przyjechało 30 dzieci w wieku od 3 miesięcy do 12 lat. Nad ich bezpieczeństwem i dobrze spędzonym czasem czuwało 10 opiekunów. - Obawiałam się, że nasze dzieci będą na nas wisieć i nie pozwolą nam skorzystać z programu, dlatego jestem w szoku, że nic takiego nie miało miejsca. Dzieci miały świetną opiekę i mnóstwo zajęć, przybiegały do nas tylko na posiłki, dlatego mogę wręcz powiedzieć, że odpoczęliśmy od codziennych obowiązków - opowiada Magdalena Prokop.

Program rekolekcji podzielony został na dwa bloki. Poranny dotyczył osobistej relacji z Bogiem, popołudniowy zaś skupiał się na relacjach małżeńskich. Uczestnicy zgodnie przyznają, że tematyka dotykająca emocji, komunikacji, relacji interpersonalnych, a także szereg ćwiczeń i testów psychologicznych z nimi związanych przynosiły wymierne owoce. Wszystko to uzupełnione codzienną modlitwą słowem Bożym i miłością Wszechmocnego działało cuda. - Z jednej strony tematy te nie były dla mnie nowością, z drugiej zaś przekonaliśmy się z mężem, że jako zabiegani rodzice musimy je sobie stale przypominać i często do nich wracać, bo to, co oczywiste, w pędzącej rzeczywistości przestaje być oczywiste - mówi Dorota Lechowicz, jedna z uczestniczek.