W albach i z cingulum

Marcin Kowalik Marcin Kowalik

publikacja 16.10.2016 23:44

W niedzielę 16 października bp Andrzej F. Dziuba udzielił promocji lektorskiej drugiej grupie ministrantów.

Bp Andrzej F. Dziuba i kapłani w otoczeniu nowych lektorów Bp Andrzej F. Dziuba i kapłani w otoczeniu nowych lektorów
Marcin Kowalik /Foto Gość

Tydzień temu w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu biskup pomocniczy diecezji łowickiej Wojciech Osial promował 47 młodych mężczyzn, którzy chcą służyć przy ołtarzu, czytając słowo Boże. Tym razem w kaplicy seminaryjnej, podczas uroczystej Mszy św. sprawowanej przez ordynariusza łowickiego bp. Andrzeja F. Dziubę, tego zaszczytu dostąpiło 51 ministrantów.

Obie grupy przeszły odpowiednią formację, za którą w pierwszej fazie odpowiedzialni byli ich proboszczowie. Podczas wakacyjnego kilkudniowego turnusu w WSD w Łowiczu zajmowali się nimi klerycy. Alumni i wicerektor ks. Piotr Kaczmarek czuwali nad odpowiednim przygotowaniem kandydatów na lektorów.

Tak, jak przed tygodniem, w Eucharystii uczestniczyli krewni i znajomi lektorów. Przybyli też kapłani z ich parafii. Kandydaci zjawili się z samego rana. Podczas posiłków mogli zaznać seminaryjnego życia, ale resztę czasu poświęcili przygotowaniom do ceremonii.

To kosztowało również sporo wysiłku kleryków, na których spoczywał ciężar organizacji całej uroczystości. Długo wyczekiwany moment przywdziania białej alby był ćwiczony do perfekcji. Przepasanie się cingulum dla niewprawnych rąk na początku nie było łatwe. Z pomocą alumnów trudności zostały pokonane.

Na twarzach lektorów już po ceremonii widać było radość. Ta udzieliła się ich bliskim. To do nich zwrócił się pod koniec Mszy św. bp Dziuba. - Jeszcze raz dziękuję rodzicom, rodzeństwu, rodzinom, przyjaciołom lektorów. Gratuluję szkołom, do których uczęszczają. Dziękuję również wszystkim kapłanom, naszemu seminarium - z księdzem wicerektorem i alumnami, którzy pomagali w przygotowaniach. Dziękuję katechetom, którzy okazali się dobrymi siewcami. Wszystkim z całego serca dziękuję. Obyście, drodzy lektorzy, jak najdłużej wytrwali w tej posłudze, a jednocześnie abyście potrafili tak oddziaływać na innych, że przyprowadzicie przynajmniej jednego następcę - mówił ordynariusz.