O ojcu Maksymilianie, który do obozu poszedł już święty, rysunkach, które zachęcają do refleksji, i historiach świętych na 46 planszach mówi ks. dr Piotr Kaczmarek, wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu.
Ksiądz wicerektor w wolnej chwili oddaje się pasji malowania komiksów.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
Agnieszka Napiórkowska: Nie wszyscy wiedzą, że poza pracą, służbą w seminarium, a także sympatią do filozofii ma Ksiądz jeszcze jedną pasję, której oddaje się od dziecka. Jest nią... rysowanie komiksów. Do tej pory drukiem ukazało się 6 pozycji książkowych Księdza autorstwa. Większość poświęcona świętym. Skąd u Księdza taka pasja i jakie były jej początki?
Ks. dr Piotr Kaczmarek: Często święci są takimi świętymi z obrazka. Coś o nich wiemy, ale najczęściej nie za dużo. Jeśli chcemy zrobić jakąś opowieść o konkretnej osobie, trzeba o niej coś wiedzieć. Komiks powinien zawierać zasadniczo 46 plansz. Z tego łatwo wywnioskować, że musi tam być trochę akcji. Pisząc scenariusz, trzeba wybrać przynajmniej kilka wątków z życia tej osoby, jakieś ważne zwroty akcji. Dla mnie tworzenie komiksów o świętych było poznawaniem tych osób. Nie było tak, że wcześniej bardzo dużo wiedziałem np. o św. Maksymilianie i dlatego chciałem zrobić o nim opowieść. Oczywiście, była u mnie jakaś fascynacja tym człowiekiem, bo był bardzo znany, ale dopiero tworząc tę historię, o bardzo wielu rzeczach się dowiedziałem. Przygotowywanie komiksu jest zawsze okazją do tego, by nie tylko poznać życiorys bohatera, ale też uchwycić myśl przewodnią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.