O czym marzył Kalasancjusz?

Marcin Kowalik

|

Gość Łowicki 50/2016

publikacja 08.12.2016 00:00

– Dzisiaj szkoła proponuje tylko edukację. Gdyby proponowała też wychowanie, może i charyzmat pijarski byłby niepotrzebny we współczesnym świecie, nawet w szkole polskiej – mówi o. Marian Galas SP, rektor pijarskiego kolegium w Łowiczu.

▲	Rektor o. Marian Galas SP z relikwiami założyciela zakonu w szkolnej kaplicy. ▲ Rektor o. Marian Galas SP z relikwiami założyciela zakonu w szkolnej kaplicy.
Marcin Kowalik /Foto Gość

Wspólnota pijarska na całym świecie rozpoczęła świętowanie Kalasantyńskiego Roku Jubileuszowego. Okazją są okrągłe rocznice. Niebawem minie 400 lat od powstania zakonu pijarów, a także 250 lat od kanonizacji jego założyciela – św. Józefa Kalasancjusza, nazywanego „największym pedagogiem wśród świętych i największym świętym wśród pedagogów”.

Pod opieką patrona

Inauguracja obchodów odbyła się 27 listopada w Rzymie, gdzie mieści się dom generalny zakonu. Data jest nieprzypadkowa. 27 listopada 1597 r. Kalasancjusz otworzył pierwsze dwie bezpłatne klasy dla biednych chłopców przy kościele św. Doroty na Zatybrzu, rzymskiej dzielnicy. Na pamiątkę tego wydarzenia w szkołach pijarskich obchodzone jest święto pod łacińską nazwą Patrocinium, oznaczającą opiekę patrona.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.