Dwie torebki herbaty i rulonik

Marcin Kowalik Marcin Kowalik

publikacja 13.02.2017 07:55

Ok. 90 par uczestniczyło w randce małżeńskiej zorganizowanej przez parafię Chrystusa Dobrego Pasterza w Łowiczu. Małżonkowie ponownie wyznali sobie miłość.

Ks. Jacek Zieliński błogosławi małżonków Ks. Jacek Zieliński błogosławi małżonków
Marcin Kowalik /Foto Gość

To więcej niż spodziewał się pomysłodawca ks. Jacek Zieliński, wikariusz parafii. - Przygotowałem 30 zaproszeń i myślałem, że jak przyjdzie te 30 par to będzie sukces. Nie spodziewałem się aż takiego odzewu. Pojawili się małżonkowie również spoza naszej parafii - mówi ks. Zieliński.

Randka odbyła się w niedzielę 12 lutego. Małżonkowie najpierw uczestniczyli w Mszy św. odprawionej specjalnie dla nich w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza. Stojąc na środku świątyni odnowili przysięgę małżeńską. Słowa miłości wypowiadali trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy. Następnie podchodzili do ołtarza, gdzie kapłani przewiązywali ich dłonie stułą i błogosławili im.

Kolejnym punktem randki była projekcja filmu o miłości. Pomoc okazała dyrekcja II LO im. Mikołaja Kopernika w Łowiczu, która udostępniła salę na spotkanie. Po projekcji odbył się koncert piosenek. Dziewczęta za scholi, które zapewniły oprawę muzyczną Eucharystii, tym razem wykazały się w innym repertuarze. Zaśpiewały dobrze znane przeboje. Oczywiście tekst piosenek był o miłości. Małżonkowie włączyli się do śpiewania.

Było ciasto, kawa i herbata. Nie lada wyczynem wykazała się Marta Kosmowska, jedna z parafianek, która na potrzeby wydarzenia upiekła aż 10 ciast. Rozeszły się błyskawicznie. Choć tego nie słyszała, otrzymała głośne brawa od małżonków, tak jak młodzież, która pomogła zorganizować randkę.

Każda z par otrzymała imienny dyplom pamiątkowy, a także drobiazg - dwie torebki herbaty i rulonik z cytatami z filmu przypominającymi moment, gdy mąż, główny bohater, przeprasza żonę i wyznaje jej na nowo miłość oraz gdy żona odwzajemnia to wyznanie. - Zachęciliśmy w ten sposób małżonków do przedłużenia randki w domu, żeby pijąc herbatę, przeczytali te słowa sobie nawzajem - mówi ks. Zieliński.

Z randki byli zadowoleni Jolanta i Zbigniew Stasiakowie. Są małżeństwem z ponad 21-letnim stażem. - Myślę, że bardzo była potrzebna taka inicjatywa. To jest okazja do wyjścia z domu. Warto jak najczęściej organizować takie randki - mówi pani Jolanta. - Warto chociażby po to, żeby poczuć wspólnotę z innymi i porozmawiać, a nie zamykać się w swoich czterech ścianach - dodaje pan Zbigniew.