Patrzeć oczami miłosiernego Boga

Ks. Robert Awerjanow, doradca duchowy małżeństw Ekip Notre Dame

Pan Bóg kocha miłością bezwarunkową nas wszystkich ludzi. Pragnie, abyśmy przyjmowali Jego miłość i nakazuje, byśmy ją przekazywali innym, również naszym nieprzyjaciołom. Staje się to możliwe tylko wtedy, gdy uwierzymy, że jest to jedynie skuteczny sposób pokonywania zła.

Patrzeć oczami miłosiernego Boga

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza (5, 38-48):

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: »Oko za oko i ząb za ząb«. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu, lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

Nawet ludziom próbującym żyć z Bogiem na co dzień wydaje się to niezwykle trudne, a może nawet niemożliwe - jak można kochać kogoś, kto czyha na moje życie, kto mnie prześladuje, kto podstawia mi nogę i nie okazuje skruchy; skąd brać moc do nadstawiania drugiego policzka, do przebaczenia? Czujemy, że taka miłość przerasta nasze ludzkie możliwości i nikt z żyjących nie jest do niej zdolny! Dlatego Bóg, znając naszą ludzką niemoc, przyszedł, by torować nam drogę, by jako pierwszy przejść krzyżową drogę miłości i pociągnąć nas swoim świadectwem ku sobie.

Każdy z nas w jakimś momencie życia został zraniony przez innych. Niektóre z tych zranień wymagały interwencji medycznej, w postaci założenia opatrunku, szwów, gipsu czy nawet operacji. Często jednak zranienia te mają charakter emocjonalny, duchowy i żaden lekarz nie jest w stanie nic na nie poradzić. Chodzi o urazy, które jak chwast niszczą nasze życie. Co w takiej sytuacji? Przebaczać i darować urazy, a to nic innego, jak być dla siebie dobrym!

Brak przebaczenia i darowania sieje spustoszenie u każdego, kto żywi w sobie urazę. Stąd darowanie krzywd jest wyrazem nie tylko dobroci względem innych, ale i względem samego siebie. Jeżeli ktoś żywi wobec kogoś urazy, całe jego życie skupia się na tym, jak swojemu przeciwnikowi dołożyć, jak go poniżyć, by poczuł naszą nienawiść, by się odegrać. I taka postawa niszczy, nie pozwala człowiekowi dobrze pracować, kochać, cieszyć się życiem.

Modliła się pewna kobieta takimi słowami: "Boże, ja mam przebaczać i kochać mych nieprzyjaciół tak, jak mnie tego nauczyłeś. To jest takie trudne, przebaczyć komuś, kto cię skrzywdził, zostawił, kiedy potrzebowałaś pomocy, gdy były małe dzieci. A przecież tę osobę się kochało, składało się przysięgę, i ona cię skrzywdziła, zadała ból. I przyszedł czas na... przebaczenie. Boże,… ja przebaczyłam, bo tak mnie nauczyłeś, darowałam mu winy, zapomniałam, bo przecież Cię, Panie, kocham".

Tak, jak najlepszym lekarstwem na krzywdy doznane czy wyrządzone w przeszłości jest przebaczenie, tak najlepszym sposobem chronienia się przed zranieniami tu i teraz jest dojrzała miłość. Człowiek roztropny to ktoś, kto do każdego odnosi się z miłością, ale wiąże się tylko z tymi, którzy też kochają. Kto od Jezusa uczy się kochać, ten najskuteczniej chroni siebie i innych ludzi przed krzywdą. Taki człowiek dysponuje siłą i nadzieją konieczną do tego, by poradzić sobie z każdym zranieniem i by doświadczenie krzywdy nigdy nie doprowadziło go do rozpaczy i chęci odwetu.

Miłować nieprzyjaciół, modlić się za prześladowców, kochać i szanować ludzi, którzy są dla nas trudni, będzie możliwe tylko wtedy, jeśli będziemy żyli życiem Chrystusa i do Niego będziemy się coraz bardziej upodobniali. Dlatego tak ważne jest nasze uczestnictwo w życiu Chrystusa i w życiu Jego Kościoła. Dlatego nieodzowne jest wsłuchanie się w Jego Ewangelię i w Jego mądrość. Dlatego tak konieczne jest spotkanie z Nim w niedzielnej Eucharystii, by wzmocnić nią nasze ludzkie serca i umysły, być może tak już osłabione różnorakimi ideologiami nienawiści...

Jezus zaprasza nas, byśmy modlili się tak jak On i tak jak On przebaczali. Zachęca nas do tego, by nie tylko przebaczać innym, ale także prosić Boga o miłosierdzie dla nich.