Czas, którego nie wolno zmarnować

Magdalena Gorożankin

publikacja 29.03.2017 10:59

Ikona Matki Bożej Częstochowskiej zawitała do parafii pw. św. Marcina w Osmolinie. O przybyciu Królowej informowały każde drzewo, brama i ponad 4 km drogi udekorowanej flagami w kolorach maryjnych, papieskich i narodowych.

Młodzież z parafii w Osmolinie niesie ikonę jasnogórską w procesji Młodzież z parafii w Osmolinie niesie ikonę jasnogórską w procesji
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Na słupach wisiały banery, przydrożne kapliczki ubrane były w kwiaty i flagi, przed świątynią ustawione były świeczki, które oświetlały drogę Czarnej Madonnie.

Parafianie sumiennie przygotowali się do przyjęcia Maryi w swoich progach. Wzmocnieni duchowo poprzez misje święte prowadzone przez o. Józefa Zwolińskiego CSSp, z czystymi sercami stanęli 28 marca w pięknej procesji. Oczekując na Matkę Bożą w towarzystwie bp. Wojciecha Osiala, dziekana sannickiego ks. Stanisława Dujki i proboszcza parafii ks. Grzegorza Kucharewicza, wierni śpiewali pieśni maryjne i modlili się.

Sztandary OSP okolicznych jednostek, feretrony, chorągwie, poduszki, ogromny różaniec - nie zabrakło niczego, by godnie powitać Królową. Uśmiechy, łzy wzruszenia i widoczne oczekiwanie wskazywały jednoznacznie, że w parafii św. Marcina nadszedł wielki dzień, niezwykłe spotkanie, odwiedziny Matki.

W asyście policji i straży pożarnej Madonna przybyła do oczekujących na Nią dzieci, by poprowadzić ich serca do swojego Syna, do wiecznej radości, o co słowami pieśni "Wśród tylu dróg poprowadź serce me, prowadź je tam, gdzie radość wieczna jest!" zgodnie prosili. Na ramiona Maryję wzięli ojcowie, matki, młodzież, strażacy i zaprowadzili Ją do świątyni.

Eucharystii przewodniczył bp Osial. - Dziś macie u siebie w parafii małą Jasną Górę, jest u was Matka. Zdarza się, że tyle nocy marnujemy na rzeczy mało istotne. Proszę was, nie zmarnujcie dzisiejszej nocy, lecz wykorzystajcie ją najlepiej jak możecie, przyjdźcie do Matki. Są takie osoby, które nie lubią przepychu, tłoku, może dawno nie były w kościele. Przyprowadźcie je dziś w nocy do świątyni, niech spojrzą w Jej twarz, niech się wypłaczą. Wtedy będzie cud peregrynacji - mówił kaznodzieja.

Obecność Matki Bożej w parafii przyciąga wiele osób. Podczas uroczystości obecny był także wywodzący się z tej wspólnoty alumn Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu. - Przypominam sobie chwile, kiedy pierwszy raz stanąłem przed wizerunkiem Maryi na Jasnej Górze. To było niezwykłe przeżycie. Później pielgrzymowałem do Niej wielokrotnie i muszę przyznać, że wiele zawdzięczam Matce Bożej. Wszystkie prośby, które zaniosłem przed majestat Królowej, zostały mi przez Nią uproszone - wspomina kl. Tomasz Szcześniak. - Dziś ze wzruszeniem patrzyłem, jak Jasnogórska Pani wstępuje w granice mojej parafii. Pragnę przede wszystkim podziękować mojej Matce za opiekę i prosić Ją o dalsze łaski na drodze rozeznawania mojego powołania. Życzę też, aby każdy, kto przyjdzie nawiedzić Madonnę, mógł choć na chwilę odpocząć w Jej matczynym Sercu.

Także proboszcz parafii zachęcał do osobistego spotkania z Miriam. - Z pewnością wiele osób modliło się do Matki i za Jej wstawiennictwem dostąpiło łask, o które prosiły. Wielu jest takich, którzy jeszcze więcej chcieliby wybłagać. Ona będzie na was czekać całą noc. Starajcie się być jak najdłużej, by nie była sama, by nasze świadectwo wiary było takie, że będziemy przy naszej Matce czuwać - mówił ks. Kucharewicz.

Po całonocnym czuwaniu i wizycie w kaplicy w Lwówku obraz wyruszy dziś po południu do Kiernozi.