Jezus żyje!

Ks. Robert Awerjanow, doradca duchowy małżeństw Ekip Notre Dame

Chrześcijanin, to człowiek, który wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa i wierzy także we własne zmartwychwstanie. Kto nie wierzy w Zmartwychwstałego – nie jest chrześcijaninem!

Ewangelii wg św. Jana (J 20, 1-9)

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.

Jezus żyje! To jest dobra nowina, na której jest zbudowane całe chrześcijaństwo. Na Osobie zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa! Chrześcijanin, to człowiek, który wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa i wierzy także we własne zmartwychwstanie. Kto nie wierzy w Zmartwychwstałego – nie jest chrześcijaninem! Dlaczego Zmartwychwstały objawia się tylko wierzącym w Niego? Z szacunku dla ludzkiej wolności. On nie zmusza do wiary. Ukazywał się tym, którzy mieli z Nim relację miłości, którzy w Niego już uwierzyli. Zmartwychwstanie nie przymusza do wiary. Ale wiara jest jedyną możliwością, by Go dostrzec i rozpoznać. Także dzisiaj, wśród znaków, które zostawił w swoim Kościele. Naszym zadaniem nie jest rozpamiętywanie, zatrzymywanie się na krzyżu, na umieraniu, na stracie i porażce, ale szukanie Zmartwychwstałego, szukanie nowego życia pośród grobów codzienności. Popatrzmy na Marię Magdalenę. Wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, udała się do grobu. Szukała Tego, który ją zauważył, pokochał czystą miłością, jakiej zawsze pragnęła, odbudował w niej człowieczeństwo, wiarę w swoje piękno i godność. Maria Magdalena szuka Ukochanego. Może jest to zaproszenie dla ciebie, aby w ten czas Wielkanocy spotkać się ze zmartwychwstałym Jezusem, który pomoże ci odbudować twoją miłość, twoje małżeństwo? Może warto poprosić Jezusa, który pokonuje dzisiaj śmierć, aby pomógł ci wskrzesić to, co umarło w twoich relacjach z mężem czy żoną? Poprosić Go, by uratował twoje małżeństwo, wskrzesił relacje, napełnił nową nadzieją. Pomyśl o swoim małżeństwie, o twojej rodzinie, o tym, co w nich trudne i bolesne. Jezus dlatego został złożony do grobu, by wejść konkretnie we wszystkie małżeńskie, rodzinne trudności, kłopoty i rany. Ale powstał z martwych, by i twoje, wasze małżeństwo, rodzina, twoje życie mogło zostać wskrzeszone, ożywione, odnowione.

Może to jest twoja historia? Może właśnie czujesz się, wykorzystany przez innych, oszukany, pominięty, skrzywdzony, niezauważony, niedoceniony… W domu, w pracy, w szkole, w środowisku… Zawiódł przyjaciel, pracodawca, pracownik, współmałżonek, dzieci, rodzice, sąsiedzi, lekarz, ksiądz… Czujesz do kogoś żal, niechęć, pretensje, urazę… A może ty tak kogoś potraktowałeś i masz wyrzuty sumienia? Potrzebujesz więc Zmartwychwstałego. Potrzebujesz, by Jezus pomógł ci przebaczyć lub prosić o przebaczenie. Jemu także zależy na twoich jak najlepszych relacjach z innymi. Jezus potrafi to uczynić – nie takie cuda czynił i czyni dziś.

Może to twoja historia? Przypominasz sobie swoje grzechy, zdrady Jezusa? Może zapomniałeś o Nim, nie kontaktujesz się z Nim, wstydzisz się Go? A może się Go nawet wyrzekłeś? I to nie raz – w pracy, w szkole, w domu, w sklepie, na ulicy, w Polsce, za granicą… Nie znam Go! Nie mam i nie chcę mieć z Nim nic wspólnego, a tym bardziej z Jego Kościołem! Może to twoja historia? Może więc trzeba dziś tobie pobiegnąć wraz z Piotrem poszukać Zmartwychwstałego, aby pomógł ci wrócić do Kościoła? Do regularnego uczestnictwa we Mszy św., do spowiedzi, do modlitwy? Odkryj na nowo Jezusa Zmartwychwstałego w Kościele. Św. Jan wytrwał pod krzyżem Chrystusa do końca. Nie uciekł. Nie zaparł się Mistrza. Apostoł Jan wiedział też o zaparciu się Jezusa przez Piotra. Znał jego grzech, słabość, niewierność. A jednak przepuścił Piotra pierwszego do grobu. Uznał jego autorytet i zwierzchnictwo. Jeśli dla ciebie też jest to problem – uznać autorytet pasterzy w Kościele – proś Zmartwychwstałego, by dał ci nową moc wiary w Niego żyjącego i działającego w Kościele.