To wszystko dla Maryi

Aleksandra Głuszcz

publikacja 29.04.2017 16:21

Ikona Maryi przybyła do parafii św. Jana Chrzciciela w Kutnie. Licznie zgromadzeni parafianie, mimo deszczu, wyruszyli w procesji po obraz ulicą Chodkiewicza. Na skrzyżowaniu z ul. Kościuszki oczekiwali na samochód-kaplicę, który przybył w asyście policji i straży pożarnej.

Madonnę z Jasnej Góry na ramionach nieśli księża, siostry zakonne oraz przedstawiciele różnych wspólnot Madonnę z Jasnej Góry na ramionach nieśli księża, siostry zakonne oraz przedstawiciele różnych wspólnot
Aleksandra Głuszcz /Foto Gość

Obraz na powitanie ucałowali ks. proboszcz Mirosław Romanowski i bp Wojciech Osial. Dziekan dekanatu św. Wawrzyńca ks. Jerzy Swędrowski przekazał Ewangeliarz. W uroczystej procesji ikonę Czarnej Madonny nieśli księża, siostry albertynki, przedstawiciele wspólnot parafialnych (m.in. Kościoła Domowego, Odnowy w Duchu Świętym, Terebint św. Jana Pawła II). Wielu parafian miało w dłoniach kwiaty, które w kościele złożyli przed obrazem.

– Witamy Cię, Maryjo, na naszej ziemi, na Twojej ziemi, bo ona należy do Ciebie – mówił w powitaniu ks. Romanowski. Po powitaniach wygłoszonych przez przedstawicieli rodzin, dzieci i młodzieży rozpoczęła się uroczysta Msza św.

– Można klęczeć całą noc i dzień przed obrazem i być daleko od Boga. Trzeba otworzyć się na Jego działanie – powiedział w homilii bp Osial. – Maryja uczy nas stać pod krzyżem. Powinniśmy być posłuszni Panu Bogu aż po krzyż, choć to kosztuje, ale trzeba się zmagać z problemami, spojrzeć na nie po Bożemu. Walczyć o czas dla domu, męża, dzieci, czas, by odwiedzić chorego czy starszych rodziców, przebaczyć sobie nawzajem – podkreślał biskup.

– To jest cud. Odkąd jestem w tej parafii, nie widziałem jeszcze tak licznego zgromadzenia, a to wszystko dla Maryi – powiedział w podziękowaniach ks. Romanowski. – Nie dziwię się, że nie potraficie rozstać się z ikoną – mówił wzruszony proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela do obecnych na modlitwie proboszczów kutnowskich parafii – ks. Sędrowskiego i ks. Piotra Dominiaka.

Po nabożeństwie  wierni czuwali przy ikonie przez całą noc. Tuż po Apelu Jasnogórskim, o godz. 22 rozpoczęła się Msza św. w intencji powołań, która zjednoczyła wokół ołtarza wielu duchownych pracujących i pochodzących z parafii.

– Wszyscy jesteśmy powołani. Tylko w dzisiejszych czasach rzadko używa się tego słowa, a jeśli już, to w kontekście kapłaństwa, a rzadko mówi się, że jest się powołanym do małżeństwa czy życia w samotności  – mówił do zebranych w homilii o. Tomasz Sekulski, marianin.

Na zakończenie nabożeństwa każdy z obecnych księży zwrócił się w kilku słowach do byłych parafian. Wszyscy podkreślali swój związek z Maryją, Jej pomoc przy podejmowaniu decyzji przy wyborze powołania. Do samego rana poszczególne wspólnoty parafialne czuwały przy obrazie.