Od Niej wszystko się zaczyna

Magdalena Gorożankin

publikacja 29.05.2017 13:59

Kolejną parafią na trasie pielgrzymki Jasnogórskiej Pani były Oszkowice. Wizyta Czarnej Madonny wywołała wielkie poruszenie nie tylko w miejscowościach należących do parafii, ale przede wszystkim w sercach.

W procesji do kościoła ikonę jasnogórską nieśli m.in. przedstawiciele młodzieży z parafii Oszkowice W procesji do kościoła ikonę jasnogórską nieśli m.in. przedstawiciele młodzieży z parafii Oszkowice
Magdalena Gorożankin

O tym, że do parafii św. Marcina Biskupa przyjeżdża Matka Boża świadczyły liczne flagi zdobiące trasę przejazdu, dekoracje świątyni i rzesza wiernych czekająca na Jej wizerunek. Parafianie przygotowani duchowo przez o. Jacka Staszewskiego, franciszkanina z utęsknieniem czekali na Panią z Bliznami. Mieli Jej wiele do powiedzenia. Po przeżyciu misji świętych, sakramencie pokuty i pojednania i naukach o istocie odwiedzin Matki Chrystusa, ze spokojem, ale i niecierpliwością wyszli do skrzyżowania dróg po swoją Matkę. Punktualnie o 17.00 Miriam ukazała się stęsknionym dzieciom.

W długiej procesji, bogatej w feretrony, chorągwie, poczty sztandarowe, w asyście trzech jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, licznie zgromadzonej Liturgicznej Służby Ołtarza i z pieśnią na ustach zanieśli swoją Matkę do świątyni. Zaszczyt poniesienia wizerunku na ramionach przypadł ojcom, matkom, nauczycielom, młodzieży, matkom Żywego Różańca i strażakom.

W zabytkowym, drewnianym kościele Maryję przywitał proboszcz, ks. Michał Ciećwierz, delegacja rodzin, młodzieży i dzieci. Cała parafia zaangażowana była w ciepłe przyjęcie Królowej. Dzieci w rękach trzymał flagi w barwach maryjnych, panie przyniosły gromnice, wszyscy byli odświętnie ubrani. Każdy chciał być jak najbliżej Matki. Niektórzy mieli okazję spojrzeć Jej głęboko w oczy w trakcie posługi podczas Eucharystii, jak np. Sylwia Olejniczak, która śpiewała psalm.

- Moja przygoda ze śpiewem zaczęła się w kościele. W tej parafii, z pomocą Matki Bożej, moich rodziców i ks. proboszcza. Dziś studiuje wokalistykę estradową na łódzkiej Akademii Muzycznej, ale zawsze z przyjemnością śpiewam w kościele. Tu nie ma miejsca na oklaski, popisy. Tu śpiewam tylko dla Niej, Ona mnie mobilizuje. Matka Boża jest bardzo ważna w moim życiu. Powierzam Jej wszystkie moje zmartwienia, obawy. Widzę, że mnie chroni i prowadzi przez życie - mówiła pani Sylwia, która także w nocy duszą i sercem śpiewała dla Maryi.

Eucharystii przewodniczył bp Józef Zawitkowski. Obecni byli także księża z dekanatu piątkowskiego i zaprzyjaźnieni z parafią. W słowie skierowanym do wiernych bp Zawitkowski wyjaśniał rolę Maryi w dziejach Polski i zachęcał do gorliwej modlitwy i oddania się Matce. - Od Niej wszystko się zaczęło. Ona dała nam Zbawiciela, który wstąpił do nieba, by zasiąść po prawicy Ojca i dać nam szansę na to, byśmy i my mogli kiedyś tam być. Ale musimy przychodzić do Chrystusa, a nie możemy lepiej do Niego trafić niż dzięki wstawiennictwu Matki. To Ona wstawiała się za Polakami podczas potopu szwedzkiego, wojny światowej. Dała nam wielkiego Polaka, św. Jana Pawła II, ochroniła Go podczas zamachu. Nas też chroni, jak na Matkę i Królową przystało - mówił z mocą kaznodzieja.

Przez całą noc Królowa spoglądała na swoje dzieci, które chętnie do niej przychodziły, ze specjalnie przygotowanego tronu. Wiele osób nie kryło wzruszenia ze spotkania z Matką. Wizytą w Oszkowicach Miriam kończy wędrówkę po dekanacie piątkowskim. Dziś po Mszy św. kończącej odwiedziny, obraz zostanie przewieziony do parafii w Waliszewie w dekanacie głowieńskim.