Za rękę z Matką Świętorodzinną

Magdalena Gorożankin

publikacja 11.06.2017 07:47

Kolejnym wydarzeniem, które wpisało się w obchody 250. rocznicy koronacji obrazu Świętej Rodziny w Miedniewicach była nocna pielgrzymka z Miedniewic do Niepokalanowa. Po raz kolejny wiele osób zdecydowało się iść nocą, by przepraszać, dziękować i prosić.

W obchody jubileuszu wpisała się takze nocna pielgrzymka W obchody jubileuszu wpisała się takze nocna pielgrzymka
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

O 21.00 Eucharystią oraz procesją obrazu Świętej Rodziny przy dźwiękach litanii do Matki Bożej Świętorodzinnej, rozpoczęła się nocna pielgrzymka. Jej celem jest sanktuarium w Niepokalanowie. Po drodze pielgrzymi zatrzymają się w klasztorze sióstr niepokalanek w Szymanowie.

W każdą drugą sobotę miesiąca rzesza wiernych (nie tylko z terenu diecezji łowickiej) wyrusza na „nocny maraton modlitewny”, podczas którego oddaje swój trud, wysiłek i cierpienie Matce Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach, Pani Jazłowieckiej w Szymanowie, Matce Bożej Wszechpośredniczce Wszelkich Łask i o. Maksymilianowi Marii Kolbe. To czas wielkich łask dla tych, którzy zdecydowali się oddać swoje życie Miriam.

- Moja sytuacja rodzinna skłoniła mnie do tego, żebym przyszła tu do sanktuarium Matki Bożej w Miedniewicach i prosiła o łaski. Mieliśmy problemy, jak każda rodzina, ale dzięki Maryi wszystko się układa. Matka Boża Świętorodzinna daje wielkie łaski, intencje, w których szłam dwa lata temu w pielgrzymce, zostały wysłuchane. Cuda się zdarzają i są blisko, tylko my nie zawsze je widzimy. Jeśli szczerze się prosi Matkę Bożą, to Ona da nam wszystko, czego nam trzeba - przekonuje Renata Karaś z Niepokalanowa, która od 2 lat wędruje w nocnych pielgrzymkach.

Podobne zdanie ma Anna Dominiak z Ursusa, która pielgrzymuje od 18 lat. - Postawiłam wszystko na Maryję, oddałam Jej całe życie i to Ona mnie prowadzi. Zawsze starałam się być blisko Matki Bożej, trzymać Ją za rękę. Swoje dzieci też Jej ofiarowałam. Można powiedzieć, że Ona pomagała mi je wychowywać. Mam wobec Niej wielkie zobowiązania, moje już dorosłe dzieci również, dlatego idę w pielgrzymce, by Jej podziękować. Chcę nieustannie okazywać Jej wdzięczność, a kto dziękuje dwa razy prosi. Dopóki będę mieć siły, będę z Nią i do Niej pielgrzymować - mówi pani Anna.