Wybrani, czyli namaszczeni

Magdalena Gorożankin

publikacja 01.11.2017 09:49

W Łęczycy już kolejny rok w wigilię uroczystości Wszystkich Świętych do świątyni przybywają wszyscy, którzy chcą być bliżej świętych i błogosławionych. Podczas tegorocznej nocy świętych każdy wyraził chęć podążania drogą świętości podczas namaszczenia olejem św. Charbela.

W Łęczycy czwórka dzieci do świątyni przybyła przebrana za świętych W Łęczycy czwórka dzieci do świątyni przybyła przebrana za świętych
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Wydarzenie rozpoczęło się od przywitania relikwii - św. Franciszka z Asyżu, św. Jana z Dukli, św. Jana XXIII, św. Jana Pawła II, św. Urszuli Ledóchowskiej, bł. Bolesławy Lament, bł. Edmunda Bojanowskiego, św. Joanny Beretty Molli, św. O. Pio. Młodzież z parafii w Górze św. Małgorzaty przygotowała pantomimę, w której pokazała, jak wielkiej odwagi wymaga dziś publiczne wyznanie wiary, okazanie przynależności do Kościoła i pociągnięcie za sobą rówieśników.

Następnie ks. Radosław Czarniak, wikariusz parafii św. Andrzeja Apostoła, przybliżył postać dwóch świętych kobiet – Joanny Beretty Molii i Klary Luce Badano. W kilku słowach ks. Radek pokazał jak zwykłe – niezwykłe były święte. Joanna oddała życie, by jej córka mogła żyć, zaś Klara zmarła zaledwie w wieku 19 lat, nieustannie głosząc, że Bóg jest dobry.

Kolejnym punktem spotkania było namaszczenie olejem św. Charbela. – Chcemy być święci, bo Bóg jest święty. Jesteśmy od samego początku wybrani do świętości. Wybrani to znaczy namaszczeni. Każdy z nas został namaszczony, aby pachnieć świętością. Chcemy przypomnieć sobie o tym poprzez namaszczenie olejem św. Charbela – mówił do zebranych ks. Czarniak. – Po śmierci pustelnika nad jego grobem była widoczna łuna światła. Podczas ekshumacji okazało się, że ciało świętego zachowało temperaturę i elastyczność osoby żyjącej. Ponadto z ciała wydobywała się substancja, która miała właściwości lecznicze. Tą substancją – relikwią zostaniemy za chwilę namaszczeni, byśmy mogli poczuć zapach świętości, pachnieć Chrystusem tak jak święci i błogosławieni – wyjaśniał ks. Radek.

Po namaszczeniu nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu przeplatana pieśniami w wykonaniu scholi, a po niej błogosławieństwo. Ks. Czarniak przeszedł z Jezusem ukrytym w Hostii przez cały kościół, by każdy mógł jeszcze bardziej odczuć bliskość Chrystusa.

Uroczystość zakończyła się w kościele ojców bernardynów, do którego wszyscy udali się z pieśnią na ustach  w procesji wraz ze świętymi - w towarzystwie strażaków OSP i harcerzy. Na zakończenie została odmówiona Litania do św. Antoniego oraz odśpiewano Apel Jasnogórski.

Miłym elementem podkreślającym charakter uroczystości były przebrania dzieci. Relikwie św. Urszuli wniosła Zosia, która ubrana w habit sióstr urszulanek przypomniała, że „jej” święta założyła ten zakon. Zaś dwóch braci – Janek i Jakub założyli białe sutanny i piuski, przypominając tym samym postać papieży -  św. Jana Pawła II i św. Jana XXIII. Ich młodszy, 9-miesięczny brat Antek decydował się zostać św. Mikołajem. – Modlimy się za wstawiennictwem świętych. Nawet wczoraj prosiłem św. Antoniego, by pomógł odnaleźć mi różaniec, który gdzieś zagubiłem – mówi Kuba, przebrany za Jana XXIII. – A ja lubię świętych, bo są dobrzy. Dużo o nich słyszę w kościele, w szkole.  Dobrze ich znać – dodaje Janek.

Na zakończenie spotkania każdy mógł zabrać ze sobą cytaty różnych świętych, by czasem do nich wrócić w ciężkich lub radosnych chwilach i brać z nich przykład.