Ich życie nie zawsze biegło prostymi ścieżkami. Dlatego apelowali do gimnazjalistów i licealistów, żeby nie marnowali życia. Swoją szczerością i otwartością wzbudzali entuzjazm i zmuszali do myślenia.
Goście zapraszali uczniów do wspólnego śpiewania.
Maria Grabowska /Foto Gość
lowicz@gosc.pl Nie od dziś wiadomo, że słowa uczą, a przykłady pociągają. W ostatnich dniach mogli się o tym przekonać uczniowie skierniewickich szkół, których odwiedzili RYMcerze, a także uczniowie Gimnazjum nr 2 i rawskiego „katolika”, których odwiedził Bartek Krakowiak. Goście bez owijania w bawełnę mówili o piciu, ćpaniu i życiu na krawędzi, które – pozbawione sensu – stawało się nie do zniesienia. Mocne świadectwa były nie tylko przestrogą, ale także zachętą do zadawania sobie pytań o to, kim się chce być i komu warto ufać.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.