Ostatnie słowo należy do Pana

Magdalena Grajnert

|

Gość Łowicki 35/2018

publikacja 30.08.2018 00:00

Dla malucha i jego najbliższych organizowane są zbiórki darów. Rodzice nie przestają modlić się o zdrowie dla syna.

▲	Marcin Zieliński wstawia się u Boga za Stasiem i jego rodzicami. ▲ Marcin Zieliński wstawia się u Boga za Stasiem i jego rodzicami.
Magdalena Grajnert /Foto Gość

Staś Długosz ze Skierniewic to śliczne, niespełna 5-miesięczne niemowlę. Kiedy się patrzy na tę małą twarzyczkę, nie widać szeregu poważnych schorzeń, na które cierpi chłopczyk.

Trauma rodziny

Marta i Marcin Długoszowie są małżeństwem od 11 lat. Staś to ich czwarte dziecko. Ciąża przebiegała wzorcowo i rodzice spokojnie oczekiwali przyjścia na świat malucha. – Starsi synowie od początku wiedzieli, że to będzie Staś, tak mówili jeszcze do mojego brzucha – wspomina pani Marta. – Kiedy poród się zaczął, zorganizowaliśmy opiekę dla starszych synów i w ciągu kilkunastu minut znaleźliśmy się w szpitalu. To, co się działo później, to był horror – dodaje.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.