Dla malucha i jego najbliższych organizowane są zbiórki darów. Rodzice nie przestają modlić się o zdrowie dla syna.
▲ Marcin Zieliński wstawia się u Boga za Stasiem i jego rodzicami.
Magdalena Grajnert /Foto Gość
Staś Długosz ze Skierniewic to śliczne, niespełna 5-miesięczne niemowlę. Kiedy się patrzy na tę małą twarzyczkę, nie widać szeregu poważnych schorzeń, na które cierpi chłopczyk.
Trauma rodziny
Marta i Marcin Długoszowie są małżeństwem od 11 lat. Staś to ich czwarte dziecko. Ciąża przebiegała wzorcowo i rodzice spokojnie oczekiwali przyjścia na świat malucha. – Starsi synowie od początku wiedzieli, że to będzie Staś, tak mówili jeszcze do mojego brzucha – wspomina pani Marta. – Kiedy poród się zaczął, zorganizowaliśmy opiekę dla starszych synów i w ciągu kilkunastu minut znaleźliśmy się w szpitalu. To, co się działo później, to był horror – dodaje.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.