Szedł dziadek, idę i ja

Marcin Kowalik

|

Gość Łowicki 37/2018

publikacja 13.09.2018 00:00

Przez 3 dni przed odpustem do sanktuarium pielgrzymują miejscowi wierni. Księża mają wtedy sporo pracy, bo kolejki do konfesjonałów są długie.

Ks. Krzysztof Osiński nie szczędził wody święconej swoim parafianom. Ks. Krzysztof Osiński nie szczędził wody święconej swoim parafianom.
Marcin Kowalik /Foto Gość

Chlubą parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła w Domaniewicach jest sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych. W tej niewielkiej świątyni mieści się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wizerunek ma jeszcze jeden tytuł – Matki Pięknej Miłości. Kościół oficjalnie uznał to imię – używane przez miejscowych – w momencie koronacji obrazu w 2000 r. przez nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka. Korony dla cudownego wizerunku pobłogosławił rok wcześniej papież Jan Paweł II podczas wizyty w Łowiczu.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.