Pół roku temu od ordynariusza łowickiego dostali zielone światło na tworzenie wspólnoty. O tym, że takie zgromadzenie będzie, dowiedzieli się od samego Jezusa. Mówił o tym w „Dzienniczku”. Czy staną u jego początku? Bóg to wie, a im to wystarcza.
Dla braci Aarona, Sylwestra i Eliasza ulubionym miejscem w domu jest kaplica.
Agnieszka Napiórkowska /foto gość
Od lipca w Rybnie tworzy się Wspólnota Braci Sług Bożego Miłosierdzia. Biskup Andrzej F. Dziuba, podpisując w styczniu 2018 r. stosowne dokumenty otwierające braciom drogę do zamieszkania w diecezji łowickiej, dalsze losy wspólnoty zawierzył Bożej opatrzności. Pół roku później, 1 lipca, w święto Bożej Opatrzności, braci Aarona, Sylwestra i Eliasza przedstawiono i powitano w parafialnym kościele św. Bartłomieja Apostoła. Zostali przyjęci jak swoi, jak najbliższa rodzina sióstr służebnic Bożego Miłosierdzia. Podczas Mszy św. otoczono ich modlitwą i obdarowano trzema dębami.
Dziś mają dom, którego nie budowali, ogród, którego nie sadzili, studnię, której nie kopali, a na dodatek zalążek dębowego lasu i kota przybłędę. Jak na początek to całkiem sporo.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.