Był szaleńcem Kościoła

Gość Łowicki 11/2019

publikacja 14.03.2019 00:00

O długiej znajomości, współpracy, zejściu ze sceny i lekcji umierania, której udzielił śp. bp Alojzy Orszulik, mówi bp Andrzej F. Dziuba.

Obecny ordynariusz nie ukrywa, że bp Alojzy w wielu sprawach i podejściu do różnych kwestii go inspirował. Obecny ordynariusz nie ukrywa, że bp Alojzy w wielu sprawach i podejściu do różnych kwestii go inspirował.
Jakub Szymczuk /Foto Gość

Agnieszka Napiórkowska: Tydzień temu uczestniczyliśmy w uroczystościach pogrzebowych pierwszego biskupa łowickiego Alojzego Orszulika. Czym bp Alojzy inspirował Księdza Biskupa, czy są takie rzeczy, o których od początku Ksiądz Biskup wiedział, że będzie je kontynuował?

Bp Andrzej F. Dziuba: Pierwszym wątkiem wartym poruszenia jest to, że my z bp. Orszulikiem znaliśmy się praktycznie od roku 1981. Przyszedłem do Warszawy, do sekretariatu prymasa Polski, a potem od 1984 r. kierowałem tym sekretariatem, więc nasze kontakty były bardzo żywe. Już wtedy mnie, młodego księdza, ks. Orszulik inspirował wrażliwością społeczną, wielkim umiłowaniem kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski, i jego następcy kard. Józefa Glempa. Był dla nich bardzo oddanym współpracownikiem, lojalnym, umiejętnie odczytującym ich pragnienia, intencje... Już tam był dla mnie inspiracją. Byłem uczestnikiem jego konsekracji biskupiej w Siedlcach. Towarzyszyłem kard. Glempowi, głównemu konsekratorowi. Znam atmosferę ówczesnych święceń biskupich.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.