Ks. Józef Mlącki odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i Perłą Skierniewic

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 17.03.2019 22:50

Prezydent Andrzej Duda, postanowieniem z 12 grudnia 2018 r., odznaczył ks. Józefa Szczepana Mląckiego Złotym Krzyżem Zasługi.

 Ks. Józef Mlącki otrzymał od prezydenta Dudy Złoty Krzyż Zasługi i Perłę Skierniewic od Krzysztofa Jażdżyka, prezydenta Skiernieiwc. Ks. Józef Mlącki otrzymał od prezydenta Dudy Złoty Krzyż Zasługi i Perłę Skierniewic od Krzysztofa Jażdżyka, prezydenta Skiernieiwc.
Przemysław Rybicki /UM Skierniewice

W niedzielę 17 marca, podczas uroczystej Mszy św. w parafii św. Stanisława w Skierniewicach, Złoty Krzyż Zasługi wręczył ks. Mląckiemu doradca prezydenta Paweł Sałek.

Krzyż Zasługi został ustanowiony w 1923 r. Nadawany jest osobom, które położyły zasługi dla państwa lub obywateli, spełniając czyny przekraczające zakres ich zwykłych obowiązków, a przynoszące znaczną korzyść państwu lub obywatelom, ofiarną działalność publiczną, ofiarne niesienie pomocy oraz działalność charytatywną.

- Jesteśmy przekonani, nie tylko my tu, w parafii, ale także całe miasto Skierniewice, wierni z Janisławic i cała diecezja, że ksiądz prałat zasłużył na to wyróżnienie - mówił ks. Grzegorz Gołąb, proboszcz parafii. Słowa ks. Grzegorza potwierdził prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk, który wręczył ks. Józefowi Perłę Skierniewic.

Wręczenie odznaczeń i wyróżnień było okazją do wspomnień i podziękowań. O zostaniu kapłanem ks. Józef pomyślał po raz pierwszy w V klasie podstawówki, podczas misji świętych. W kolejnych latach pragnienie pójścia do seminarium nasilało się. Zanim jednak młody Józef został alumnem, musiał odbyć niejedną trudną rozmowę z ojcem, który nie zgadzał się na to, by jego syn uczył się w liceum. Postawił na swoim. Wstąpił do Seminarium Metropolitalnego w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął  w 1959 r. z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego. Za swoją życiową dewizę uznał słowa zapisane na obrazku prymicyjnym: "Idźcie i głoście ubogim Ewangelię".

Jako wikariusz ks. Mlącki pracował najpierw w Krośniewicach, gdzie organizował lekcje religii i podejmował działania duszpasterskie. Na szczególną uwagę zasługuje okres posługi w Wołominie. Był to czas walki o parafię z funkcjonariuszami UB. Próbowano przejąć wspólnotę, aby oddać ją w zarząd tzw. księży patriotów, popierających władzę ludową i zmiany zachodzące w Polsce Ludowej po 1944 roku. Ksiądz Józef wraz z ks. Janem Sikorą obronili parafię i wiernych.

W latach 1963 -1967 ks. Józef pracował w warszawskiej w parafii św. Augustyna. Pełnił tam posługę kapelana szpitala. Warto wspomnieć, że był to szpital dla ówczesnych VIP-ów. Posługa w takim miejscu wymagała niezwykłej rozwagi i mądrości. Równolegle katechizował dzieci i młodzież.

Po 12 latach bycia wikariuszem został proboszczem w Janisławicach, gdzie posługiwał przez 38 lat. Na sercu leżała mu sprawa powołań. W tej intencji w każdą niedzielę i w każdy pierwszy piątek miesiąca zanosił modlitwy. W 2001 r. święcenia kapłańskie otrzymał parafianin ks. Dariusz Szeląg. W parafii zrodziło się także 6 żeńskich powołań zakonnych.

Od 2005 r. ofiarnie posługuje w parafii św. Stanisława BM w Skierniewicach, ma wielkie uznanie u wiernych jako cierpliwy spowiednik. Jest dla wspólnoty i całego miasta człowiekiem wiary, modlitwy, świadkiem Bożej miłości. 2 sierpnia ks. Józef będzie obchodził 60. rocznicę święceń kapłańskich.

Dziękując za wyróżnienia, ks. Józef podkreślił, że w jego życiu były tajemnice bolesne, ale radość dawała mu ofiara Mszy św. - Boże, Ty mnie, słabemu człowiekowi, dałeś taką godność, że mogę rękoma dotykać Ciebie, że mogę rozgrzeszać, namaszczać, łączyć. To wszystko Ty mi dałeś, ja sobie niczym na to nie zasłużyłem. Moją drogą krzyżową były te chwile, gdy szedłem za owieczką zbłąkaną i nie mogłem ją znaleźć. Starałem się jak najlepiej swoją pracę wykonywać, ale nie wszystko mi się udawało. Chciałbym podziękować wszystkim, zaczynając od prezydenta za odznaczenie. Dziękuję panu prezydentowi Skierniewic, a także wszystkim ludziom, których spotykałem na swojej drodze. Dziękuję też wszystkim kapłanom, księdzu proboszczowi, a zwłaszcza ks. Darkowi, którego chrzciłem - mówił ks. Józef.