Kutno. Rekolekcje z s. Janiną Anną Kaczmarzyk

Aleksandra Głuszcz

publikacja 04.04.2019 23:47

W parafii św. Jana Chrzciciela rekolekcje wielkopostne prowadziła s. Janina Anna Kaczmarzyk z warszawskiej prowincji Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP.

Konferencje nie była jedynie monologami. Konferencje nie była jedynie monologami.
Aleksandra Głuszcz

Poza parafianami w rekolekcjach uczestniczyły także dzieci i młodzież ze szkół leżących na terenie parafii. Siostra jest znana z mediów społecznościowych, ponieważ jest współautorką pielgrzymkowej wersji piosenki "Despacito". Słowo głoszone przez zakonnicę trafiło do młodych mocniej niż religijna wersja światowego przeboju.

Konferencje nie były jedynie monologami. Aktorami byli młodzi, przypadkowo wybierani, zachęcani przez siostrę do aktywności. Pierwszego dnia dowiedzieli się, że tak jak karmimy i ćwiczymy ciało czy umysł, tak samo powinniśmy dbać o to, by karmić duszę. Tym bardziej, że ciało zamieni się w proch, a dusza jest nieśmiertelna. Troje uczniów było emocjami, jeden uczeń umysłem, a kolejny sumieniem. By ukazać wzajemne zależności, emocje były końmi, którymi powoził umysł, sumienie zaś siedziało z tyłu w karocy.

- Najmocniej uderzyła mnie opowieść o jabłku - mówi Julia Fiołek. - Siostra drugiego dnia rekolekcji przyniosła jabłko i zapytała, kto chce gryza. Na pierwszy kęs chętnych nie brakowało, na każdy kolejny zgłaszało się coraz mniej osób - opowiada dziewczyna.

- To my jesteśmy jak to jabłko, dajemy się innym obgryzać, wy doskonale wiecie o co chodzi - mówiła zebranym zakonnica. - A jak przychodzi co do czego, to każdy na żonę chce całe, nienaruszone jabłko.

Po jabłkach na młodzież czekała kolejna pokusa. Siostra wyciągnęła 50 złotych i zapytała, czy ktoś może chce. Gdy znalazła się chętna, zakonnica zgniotła atrapę banknotu, podeptała, a potem przedarła. Uczennica stwierdziła, że nawet taki podarty banknot ma wartość. Pieniądze jesteśmy w stanie ułożyć nawet ze skrawków, a jak jesteśmy ogryzkiem, to nie walczymy o siebie - podsumowała wypowiedzi młodzieży siostra. Zamykamy się coraz bardziej: jestem za głupia, za gruba, za chuda, ktoś inny ma więcej, a  przecież zawsze możemy zawalczyć o siebie - mówiła rekolekcjonistka. Czasem trudno nam uwierzyć, że Bóg nas kocha nawet, gdy jesteśmy takim obgryzionym jabłkiem i nie pamiętamy, że dzięki Jego miłości znów możemy być piękni - powiedział jeden z uczniów po drugim dniu rekolekcji.

Ostatniego dnia młodzież uczestniczyła w Eucharystii i mogła przystąpić do sakramentu pokuty. Nie zabrakło wskazówek do dobrej spowiedzi. - Nie macie szukać przygłuchego czy zmęczonego księdza. Mówicie głośno i wyraźnie swoje grzechy, jak jakiś nie przechodzi wam przez gardło, ćwiczcie jego wymowę w domu - zachęcała siostra Janina. Jak idziemy leczyć ciało, to lekarz wie o nas wszystko, gdzie mamy pieprzyk, kiedy kichnęliśmy. Jak leczymy ciało, nie wstydzimy się - przekonywała. Z taką samą otwartością powinniśmy leczyć duszę.