– Mój dziadek i tata też nosili chorągwie. Dla mnie to wielki zaszczyt. Obchodząc pola i domy, modlimy się i śpiewem głosimy, że Jezus zmartwychwstał. Zbieramy też ofiary, które potem przekazujemy na konkretny cel. Często idą one na renowację kapliczek lub krzyży w naszej wsi – mówi Łukasz Rybus.
▲ W Boczkach mężczyźni po świętach uczestniczą w Eucharystii.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
W parafii pw. św. Rocha w Boczkach została odprawiona Msza św. w intencji choragwiarzy i nauczycieli. Eucharystii przewodniczył ks. Mariusz Szmajdziński, proboszcz. Dzień wcześniej młodzi mężczyźni obchodzili z chorągwiami pola, modląc się o urodzaj oraz ochronę przed klęskami żywiołowymi, święcili też pola i domostwa.
Ukłony i suplikacja
Od niepamiętnych czasów zwyczaj ten jest kultywowany w kilku wsiach położonych w okolicach Łowcza. Tradycja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie m.in. w parafiach w Bobrownikach i Boczkach Chełmońskich. W Bobrownikach chorągwiarze nawiedzają także cmentarz. Obchodzenie rozpoczyna się skoro świt w drugi dzień świąt.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.