VI Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet. Strażniczki życia wyruszyły

baja, nap

publikacja 25.05.2019 11:12

Z całej diecezji łowickiej zjechały dziś do Rawy Mazowieckiej panie na szóstą już Diecezjalną Pielgrzymkę Kobiet, organizowaną przez redakcję "Gościa Łowickiego". Po raz pierwszy jednak wędrują przez miasto. I to w nie byle jakim towarzystwie...

Panie, idąc, niosły figurę Matki Bożej Brzemiennej. Panie, idąc, niosły figurę Matki Bożej Brzemiennej.
Kacper Pakuła

Piękna pogoda przywitała już rano pątniczki. Do Rawy Mazowieckiej zjeżdżały autokary i prywatne samochody. Kobiety skrzyknęły się w tym roku na hasło: "Strażniczki życia".

Marsz świętych kobiet

Spotkanie rozpoczęły w parafii Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Wchodząc do kaplicy, zostały obdarowane przez uczniów "katolika" tekstem ich patrona - Jana Pawła II - o godności kobiet i matek. Świętowanie Dnia Matki zainaugurowało wprowadzenie relikwii opiekunów diecezji i świętych kobiet.

Uczestniczki powitali proboszcz parafii ks. Konrad Świstak, Agnieszka Napiórkowska, szefowa "Gościa Łowickiego", apostolinka s. Anna Maria Pudełko oraz burmistrz miasta Piotr Irla. Po odsłonięciu figury Matki Bożej Fatimskiej panie, pod przewodnictwem ks. Adama Pawlaszczyka, redaktora naczelnego "Gościa Niedzielnego", odśpiewały Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Potem przed kaplicą uformowała się procesja. Jako pierwsza w trasę wyruszyła srebrna figura Matki Bożej Brzemiennej, która specjalnie na pielgrzymkę przyjechała z Krakowa, z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Otoczyły ją kobiety w błękitnych płaszczach, z różami w dłoniach. Za figurą szli patroni diecezji - św. Wiktoria (którą przysłał ordynariusz bp Andrzej F. Dziuba) i bł. Honorat Koźmiński (z parafii, z której panie wyruszyły w drogę). A potem otoczone wianuszkiem pań w białych płaszczach (i też z różami) święte kobiety: św. Faustyna, św. Agnieszka, św. Matka Teresa z Kalkuty, św. Pudencjana, św. Joanna Beretta-Molla, św. Urszula Ledóchowska, św. Maria de Mattias, św. Maria Goretti, św. Gemma, św. Miriam - Mała Arabka, św. Małgorzata, św. Hiacynta (z bratem Franciszkiem), bł. Bolesława Lament, bł. Marcelina Darowska, bł. Franciszka Siedliska, bł. Karolina Kózkówna i 11 Błogosławionych Męczennic. Ich relikwie przyjechały na pielgrzymkę z całej diecezji.

W trosce o życie

Po drodze uczestniczki odmawiały tajemnice radosne Różańca, do których rozważania przygotował redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego". Każda dziesiątka poświęcona była innemu obszarowi troski o życie. Pierwszą tajemnicę ks. Pawlaszczyk poświęcił życiu poczętemu. - Jest w poczęciu człowieka pewien aspekt szczególny, odróżniający je od innych początków. Poczęcie to początek, który tak naprawdę nigdy nie zazna końca - mówił. - A ponieważ to, co nie ma końca, wymyka się ludzkiemu rozumowaniu, w rzeczywistości mówiąc o ludzkim życiu, mówimy o czymś, co przynależy co najmniej tak samo do porządku serca, jak do porządku rozumu. Tu nie chodzi o kalkulację, odmierzanie milimetrów i mikronów. Tu chodzi o miłość. W staniu na straży ludzkiego życia nie wolno o tym zapomnieć: to nie chłodne kalkulacje i racjonalne argumenty, nawet ostre jak brzytwa, nie ustawa i litera prawa, lecz nawrócenie serca jest gwarantem jego ochrony.

Tajemnicę nawiedzenia św. Elżbiety redaktor naczelny GN zadedykował miłości bliźniego. - Troska o bliźniego to zawsze troska o życie - tłumaczył. - Nie można prawidłowo strzec życia, jeśli nie uzna się absolutnie pierwszorzędnej roli miłości. To miłość bliźniego jest najlepszym gwarantem jego ochrony.

Narodzenie Jezusa w rozważaniach ks. Pawlaszczyka wiązało się z... ryzykiem życia. - Betlejem nie było ekskluzywne. Betlejem nie miało dobrej opinii. Betlejem nie wydawało się dobrym miejscem na narodziny Boga - Człowieka - przypomniał. - Posługiwanie się stereotypami, ludzkimi opiniami, ideami i ideologiami nigdy nie służy dobru ludzkiego życia. Bo tam, gdzie chodzi o jego ochronę, konieczne jest ryzyko utraty czegoś. Dobrego imienia, zdrowia, opinii. Nie ma jednak innej linii obrony dla życia, jak odważne głoszenie, że nawet w chwili ciężkiego cierpienia, nieuleczalnej choroby człowiek realizuje siebie i nikt nie ma prawa pozbawiać go tej samorealizacji.

Przy tajemnicy ofiarowania Jezusa w świątyni kapłan skupił się na szacunku do ciała. - Świątynia zbudowana ludzką ręką jest jak ciało człowieka - zrodzone za sprawą ludzi, poświęcone jednakże Bogu, przeznaczone na to, by przyczyniać się do wzrostu Jego chwały - mówił. - Nie wolno nam tego daru zmarnować przez narażenie na zniszczenie, lekceważący stosunek, wyniszczający tryb życia, nieczystość, uzależnienia... I nie chodzi tylko i wyłącznie o wprowadzenie zdrowego stylu. Chodzi o to, by nie zapomnieć, że nie tylko do nas należy to, co otrzymaliśmy od Stwórcy.

Podczas rozważania tajemnicy odnalezienia Jezusa w świątyni ks. Pawlaszczyk wskazał na Boga - Dawcę Życia. - Można stać na straży życia i nie zorientować się nawet, kiedy to życie wymknie nam się spod kontroli - mówił. - Grzeszna ludzka natura powoduje, że trudno nam zapanować nad wszystkim, co chcielibyśmy wnieść w ochronę życia. Tymczasem to nie my jesteśmy jego panami, lecz Bóg, jego dawca. I tylko On dobrze wie, jak życie chronić. Tylko w Jego słowie znajdują się odpowiedzi na wszystkie pytania o życie - podkreślił.

Cywilizacja miłości

Trasa pielgrzymki - co warto podkreślić - wiodła tą samą drogą, którą co rok idzie Orszak Trzech Króli w Rawie Mazowieckiej. - To dla nas głoszenie Jezusa - tłumaczyła A. Napiórkowska. - Idąc, nie chcemy być przeciw czemuś, dlatego nie niesiemy transparentów. Chcemy być "za", czyli za życiem. Pragniemy w ten sposób - ukazując, że życie jest darem - tworzyć środowisko, budować cywilizację życia i miłości, troski o każdego człowieka.

Różaniec zakończył się przy figurze Jana Pawła II, a uczestniczki weszły następnie do kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP, pięknie odrestaurowanego podczas trwającego 3 lata kapitalnego remontu. Po raz pierwszy po rewitalizacji zabrzmiały tu fanfary w trakcie odsłaniania cudownego obrazu, przed którym pątniczki odmówiły Litanię Loretańską. Dołączył do nich w tym czasie bp Dziuba i potem wszyscy razem przeszli na Eucharystię do świątyni ojców pasjonistów w Rawie. Srebrną figurę niosły kobiety w strojach łowickich, z parafii zakonników.


Relacja z Mszy św. i dalszych części pielgrzymki wkrótce.