Skierniewice. Marsz dla Życia i Rodziny

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 27.05.2019 07:51

Po raz kolejny skierniewiczanie przeszli ulicami miasta w Marszu dla Życia i Rodziny.

Uczestnicy marszu nieśli transparenty, balony i flagi. Uczestnicy marszu nieśli transparenty, balony i flagi.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Marsz poprzedziła Msza św. w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika, której przewodniczył ks. Grzegorz Gołąb, proboszcz parafii. W Eucharystii uczestniczyły dzieci przeżywające rocznicę I Komunii Świętej. Dwójce maluchów został udzielony także sakrament chrztu św.

Bezpośrednio po Mszy św. prawie 300 osób przemaszerowało ulicami miasta. Podczas drogi śpiewano piosenki i odczytano fragmenty Konstytucji RP definiujące rodzinę. Uczestnicy marszu nieśli kolorowe balony, banery, transparenty oraz flagi. W ten sposób mieszkańcy pokazali publicznie, że wartość życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz rodzina oparta na małżeństwie kobiety i mężczyzny, otwarta na przyjęcie i wychowanie dzieci, są dla nich najważniejsze. Co warto podkreślić, w barwnym, radosnym wydarzeniu promującym życie, rodzinę i przywiązanie do wartości uczestniczyły całe rodziny. - Chcieliśmy, by to wędrowanie miało trochę znamion procesji, bo ostatecznie procesja eucharystyczna to procesja życia, kiedy ogłaszamy Zmartwychwstałego światu. Poprzez marsz chcemy uczcić Jezusa obecnego w sanktuarium rodzinnym - mówił ks. Gołąb.

Osoby idące w marszu z dumą opowiadały o swojej rodzinie i powodach, dla których wzięły udział w wydarzeniu. - Idę, by pokazać całą moją liczną rodzinkę, z której jestem bardzo dumna, i za którą każdego dnia dziękuję Panu Bogu. Idąc, chciałam też pokazać, że wartości rodzinne, jak ojcostwo, macierzyństwo, są dla mnie bardzo ważne. Dziś w marszu szedł nas najmłodszy synek Tadeusz, który ma 5 miesięcy, szła Łucja, która przespała się chwilę w wózku brata, szli Antoni oraz Franciszek - mówi Agnieszka.

- Pogoda nam dopisała. Frekwencja też nie była najgorsza. Obecność tutaj jest znakiem wyznawania konkretnych wartości i stanięciem w opozycji do tego, co lansuje dziś świat. Wyszliśmy, by dać świadectwo. W myśl tego, co powiedział Edmund Burke, irlandzki filozof i polityk, że "zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią". Dziś można odnieść wrażenie, że ludzie popierający tradycyjną rodzinę są w mniejszości, ale to nieprawda - mówił Tomasz Chadamik.

Głównymi organizatorami Marszu dla Życia i Rodziny byli Stowarzyszenie "Dar Życia" oraz parafia św. Stanisława.