Siła nocnej pokuty

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 18.06.2019 13:10

Ofiarują Matce Bożej nieprzespaną noc, bolący kręgosłup, opuchnięte stopy. Po co? - W intencji rodzin - mówią zgodnie pątnicy Nocnej Pieszej Pielgrzymki Pokutnej. I Matka Boża pomaga.

Siła nocnej pokuty Pątnicy wyruszają na nocny szlak w każdą drugą sobotę miesiąca. Materiały organizatorów

Najtrudniej jest podjąć decyzję, że chce się wyruszyć - uważa Jan Bąk, wieloletni pielgrzym, jeden z pomysłodawców pielgrzymki. I nie ukrywa, że maszerowanie nocą to duży wysiłek. Mimo pątniczego trudu w każdą drugą sobotę miesiąca na szlak z sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach do sanktuarium w Niepokalanowie wyrusza ok. 200-250 osób. 13 lipca nocni pątnicy pójdą po raz 56.

Nocna Piesza Pielgrzymka Pokutna z Miedniewic do Niepokalanowa po raz pierwszy wyruszyła na szlak 13 grudnia 2014 r. jako kontynuacja nocnej pielgrzymki, która przez 20 lat szła w kierunku Niepokalanowa z Błonia. Pątnicy wyruszają z miedniewickiego sanktuarium po Mszy św. o godz. 21, do pokonania mają 21 km i całą noc. Podczas drogi przewidziane są dwa przystanki - o godz. 1 i 3 nad ranem.

- Najtrudniejszy jest ostatni etap. Bolą nogi, kręgosłup, chce się spać. Nieraz szliśmy w mrozie i deszczu. Wszystkie te niedogodności można ofiarować jako pokutę Matce Bożej - mówi Anna Dominiak, wieloletnia pątniczka.

Intencja jest mobilizująca - pątnicy podczas drogi modlą się nie tylko w osobistych sprawach, ale też o "Chrześcijańską odnowę naszych rodzin w duchu Dekalogu". - Hasło nawiązuje do słów kard. Stefana Wyszyńskiego, który w Ślubach Jasnogórskich akcentował wagę rodziny we współczesnym świecie. Poprzez modlitwę i pokutę chcemy naprawiać życie rodzinne i społeczne - wyjaśnia J. Bąk.

Wielu pątników wyruszyło na szlak właśnie z tego powodu. - Miałam bardzo trudną sytuację rodzinną, zaczęłam wówczas usilniej szukać pomocy u Boga. Na pielgrzymkę poszłam podziękować za otrzymane do tej pory łaski i prosić o kolejne - mówi Renata Karaś. - Myślałam, że na jednym razie się skończy, ale odkąd zaczęłam namacalnie doświadczać wstawiennictwa Matki Bożej - córka wbrew diagnozie lekarzy urodziła dwójkę dzieci, staram się pielgrzymować co miesiąc.

Zdaniem pątniczki, nocna forma pielgrzymki pomaga skupić się na modlitwie. - Mam wrażenie, że tworzy się bezpośrednie "łącze” z Matką Bożą, a nasze intencje - być może dla niektórych błahe i zwyczajne, jak na przykład uwolnienie od nałogu tytoniowego - stają się prawdziwym wołaniem do Boga - uważa. - Czyż do takiej modlitwy nie trzeba prawdziwej pokory? - pyta.

Podczas nocnych pielgrzymek swoją rodzinę Matce Bożej powierza także Anna Dominiak. Do Niepokalanowa pielgrzymuje już 20 lat, wcześniej pieszo chodziła na Jasną Górę. - Kiedy w wieku 14 lat zmarła mi mama, zawierzyłam się Matce Bożej. To moja druga Mama, bardzo mi pomogła, mam Jej za co dziękować i o co prosić - mówi. - Zło najbardziej atakuje rodziny. Dobrze wychować dzieci to jak wygrać szóstkę w totka - dodaje.

Wielu pątników, tak jak pani Anna, chodzi w nocnej pielgrzymce od początku. - Tworzymy jedną, dużą rodzinę, modlimy się wspólnie w naszych intencjach i wspieramy - mówi Anna Włodarczyk.

Podczas nocnych rekolekcji w drodze odprawiane są Różaniec, Droga Krzyżowa i koronka, głoszone są też konferencje. - To, co wyróżnia tę pielgrzymkę, to połączenie marszu z całonocnym czuwaniem, które obywa się w tym czasie w niepokalańskiej bazylice - mówi o. Mirosław Kopczewski, franciszkanin z Niepokalanowa, jeden z duchowych opiekunów pielgrzymki.

Na końcu grupy autem jedzie Hubert Jakubowski. Nocna pielgrzymka przechodziła niedaleko jego domu, po raz pierwszy wybrał się więc z ciekawości. Szybko jednak okazało się, że bardziej niż modlitwa potrzebna była jego służba - medyczna pomoc idącym na końcu obolałym pielgrzymom. - Na początku miałem swój własny pomysł na tę pielgrzymkę - modlić się w różnych intencjach, ale ostatecznie postanowiłem oddać się całkowicie Matce Bożej jako Jej narzędzie - mówi.

Pokora i wieloletnia służba porządkowo-medyczna przyniosła owoce. - Moja rodzina zaczęła jednoczyć się na wspólnej modlitwie, byliśmy razem na Różańcu do Granic, praktykujemy także sobotnie zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Działanie Matki Bożej rozszerza się także na dalszą rodzinę - po 13 latach podczas zawierzenia w Niepokalanowie wyspowiadał się wujek - opowiada pątnik.

Pielgrzymi dochodzą do niepokalanowskiej bazyliki ok. godz. 5.10, uczestniczą w kończącej pielgrzymkę Mszy św. I... mimo dużego zmęczenia nie mogą doczekać się następnej.

Więcej o nocnej pielgrzymce: www.miedniewicenoc.com.