Świetlica jak z bajki

Maria Grabowska

publikacja 11.07.2019 23:35

Dzieci przebywające na oddziale pediatrii szpitala w Rawie Mazowieckiej mogą już korzystać z nowej świetlicy. Pomieszczenie jak z bajki pomaga małym pacjentom zapomnieć o chorobie.

W świetlicy są pomalowane ściany, nowe meble, telewizor, jest też mnóstwo książek, nie tylko dla najmłodszych. W świetlicy są pomalowane ściany, nowe meble, telewizor, jest też mnóstwo książek, nie tylko dla najmłodszych.
Maria Grabowska /Foto Gość

 

W szpitalu Świętego Ducha w Rawie Mazowieckiej zakończył się remont świetlicy na pediatrii. Prace trwały od kwietnia. Zaangażowali się w nie m.in. nauczyciele ze Szkoły Podstawowej w Pukininie i SP nr 4 w Rawie Mazowieckiej. Przy remoncie świetlicy pracowali zgłaszający się na ochotnika mieszkańcy i rawskie firmy. Na początku trzeba było zdrapać stare lamperie, potem zrobić gładzie, a na ścianach wymalować bajkowe postacie. Wszyscy pomagali jak mogli, każda para rąk była cenna, tak jak poświęcony tej akcji czas. Remont świetlicy zainicjowało Stowarzyszenie "Rawa i Przyjaciele". Chodziło o zamianę smutnego, szarego pokoju z brązowymi lamperiami na ścianach w pomieszczenie jak z bajki i udało się. Świetlica dzisiaj w niczym nie przypomina dawnego pomieszczenia - na ścianach zwierzaki z bajki "Madagaskar", drzwi do świetlicy kryją się w latarni morskiej, a sufit to niebo ze słońcem i gwiazdami.

W świetlicy są nowe meble, telewizor, jest też mnóstwo książek, nie tylko dla tych młodszych, ale i starszych dzieci. Są zabawki, gry, a w dniu otwarcia świetlicy worek pełen klocków przyniosła pani Kamila ze swoimi dziećmi. - Zobaczyłam akcję na Facebooku i pomyślałam, że zamiast oddawać klocki komuś, mogę je przekazać do świetlicy w szpitalu - mówi mieszkanka Rawy. - Chcę też, żeby moje córki uczyły się pomagania, takiego bezinteresownego - dodaje, wskazując na dwie kilkuletnie dziewczynki.

Przebywające na oddziale dzieci już korzystają z nowej świetlicy. - To jest taka namiastka domu, czegoś, co nie kojarzy się tylko ze strzykawkami i bolesnym leczeniem - mówi dyrektor szpitala Małgorzata Leszczyńska. - Dzieci mogą tu się bawić, mogą pobyć z rodzicami i z innymi dziećmi, pooglądać bajki. Myślę, że to jest bardzo ważne pomieszczenie dla naszych najmłodszych pacjentów. Na pewno pozwala im zapomnieć o chorobie i ma wpływ na proces leczenia.