Matka, która ułanów zna po imieniu

Magdalena Gorożankin

|

Gość Łowicki 29/2019

publikacja 18.07.2019 00:00

Biała Pani, Święta Wędrowniczka, Hetmanka... Wezwań jest wiele, ale jedno oblicze – pełne wdzięku, wrażliwości i odwagi. Oblicze Matki, która od wielu lat czuwa nad swoimi dziećmi – zgromadzeniem sióstr niepokalanek, ułanami i wszystkimi, którzy oddadzą się w Jej opiekę.

S. Maria Angelika  od Maryi Oblubienicy Ducha Świętego. S. Maria Angelika od Maryi Oblubienicy Ducha Świętego.
Magdalena Gorożankin

Pani Jazłowiecka. Imię, na którego dźwięk przed oczami ukazuje się nieskazitelnie biały posąg, przedstawiający Matkę Bożą Niepokalaną. Figura, mierząca 170 cm, wykonana z marmuru karraryjskiego przez rzeźbiarza Oskara Sosnowskiego. Jednak wielu wiernych, którzy spotkali się z tym wizerunkiem Maryi, przyznaje, że to nie jest zwykła figura przedstawiająca Matkę Bożą. – Gdy patrzy się na Nią, człowieka ogarnia spokój. Niezależnie, z czym przychodzisz. Z bólem, cierpieniem czy z radością. Wystarczy spojrzenie, by wiedzieć, że Ona wszystkim się zajmie – mówi Maria Kopczyńska, parafianka z Szymanowa. O tym, że Pani Jazłowiecka wysłuchuje próśb i błagań swoich dzieci od wielu lat, świadczy historia pokoleń ułanów, sióstr niepokalanek i wiernych, którzy za Jej wstawiennictwem doświadczyli niezmierzonych łask. 9 lipca minęło 80 lat od koronacji Pani Jazłowieckiej. Przy tej okazji do zgromadzenia sióstr niepokalanek przez złożenie pierwszych ślubów zakonnych dołączyła s. Agnieszka Kowalik, której Matka Boża Jazłowiecka pomogła w rozeznaniu powołania.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.