XXIV ŁPPM. Wieczór uwielbienia

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 07.08.2019 23:34

Pątnicy XXIV ŁPPM dotarli na nocleg w Wysokienicach. Na zakończenie dnia zgromadzili się w parafialnym kościele na wieczorze uwielbienia. Wraz z nimi przed Przenajświętszym Sakramentem modlił się bp Andrzej F. Dziuba.

Drugi dzień wędrówki kończy wieczór uwielbienia w kościele parafialnym w Wysokienicach. Drugi dzień wędrówki kończy wieczór uwielbienia w kościele parafialnym w Wysokienicach.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Tradycyjnie pierwszy dzień pielgrzymowania kończy się zabawą, radosnymi śpiewami i tańcem. Drugi wieczór wprowadza pielgrzymów w nastrój głębokiej modlitwy, zatrzymania, zajrzenia w głąb siebie.

Na przestrzeni lat w kościele parafialnym zagrali m.in. Marcin Styczeń, wspólnota Głos Pana. W tym roku śpiew i modlitwę poprowadziła grupa szara, czyli służby Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej na Jasną Górę.

Świadectwem odczuwania Bożej miłości w życiu podzielili się Katarzyna i Tomasz Widulińscy, małżeństwo z 21-letnim stażem. - Dobrze jest dziękować i uwielbiać Pana Boga, gdy wszystko idzie gładko. Kiedy wszystko się układa, jest pięknie, stabilnie. Ale gdy coś się sypie, nie ma uwielbiania, są żal, gorycz, rozterki - opowiadała Kasia. - My na początku naszego małżeństwa myśleliśmy, że o miłości wiemy już wszystko. Pan Bóg pokazał nam, jak bardzo się mylimy. Dziś wiemy, że to było zauroczenie, zakochanie. Głęboka, prawdziwa miłość przyszła 10 lat po naszym ślubie, gdy straciliśmy dziecko... - kontynuowała. W życiu Kasi i Tomka pojawiło się o wiele więcej komplikacji. Choroba Kasi, później Zuzanny - ich córki, leczenie... Ze wszystkiego wychodzili zwycięsko, nieustannie ufając Bogu i razem przeżywając trudne chwile. Każde z nich na swój sposób, ale zawsze razem i zawsze z Bogiem.

Świadectwem podzieliła się także Bogumiła Szymko, która opowiedziała pielgrzymom o doświadczaniu miłości w cierpieniu. O wystawianiu na próbę, przyjmowaniu kolejnych ciosów, które dzięki miłości, modlitwie i żywej relacji z Chrystusem wydały swoje owoce.

Wieczór zakończył Apel Jasnogórski, prowadzony przez grupę granatową. - W relacji z drugim człowiekiem, którego kochamy, ważna jest obecność. Dlatego jesteśmy, pamiętamy i czuwamy - mówili pątnicy.