III Ogólnopolskie Spotkanie Dzieci w Niepokalanowie

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 14.09.2019 19:18

Prawie tysiąc dzieci z całej Polski przyjechało do Niepokalanowa, by oddać cześć swojej Matce Maryi. Wspólnota rycerzy Niepokalanej po raz trzeci spotkała się na zjeździe formacyjnym. Mszy św. przewodniczył biskup pomocniczy diecezji łowickiej Wojciech Osial.

Mszy św. przewodniczył i słowo wygłosił bp Wojciech Osial. Mszy św. przewodniczył i słowo wygłosił bp Wojciech Osial.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Rycerze Niepokalanej sprawili, że od rana klasztor oo. franciszkanów stał się prawdziwą twierdzą, którą zdobyć może każdy, kto chce podjąć służbę u najlepszej Królowej. Chętnych nie brakowało. Na spotkanie przyjechało blisko tysiąc dzieci z różnych stron Polski. Liczną grupę stanowili także rycerze z diecezji łowickiej oraz ci, którzy myślą o wstąpieniu w rycerskie szeregi. Wśród wspólnot z Radomia, Warszawy, Łodzi, Tarnowa można było spotkać dzieciaki z Bobrownik, Łaniąt, Miedniewic, z parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie, św. Pawła od Krzyża w Rawie Mazowieckiej.

Spotkanie rozpoczęło się od zwiedzania miejsc, które założył św. Maksymilian Maria Kolbe. Dzieci wsłuchiwały się w historię klasztoru, dowiedziały się, kiedy i jak powstała bazylika mniejsza, modliły się w kaplicy, w której święty sprawował Eucharystie. Uczestnicy mogli zajrzeć do redakcji „Rycerza Niepokalanej” i „Rycerzyka”, poznać redaktorów, nabyć nowy egzemplarz czasopisma, a także figurkę, która wraz z poprzednimi stworzy kolekcję wizerunków Matki Bożej świadczących o uczestnictwie w ogólnopolskim spotkaniu.

Mali i duzi rycerze przyznają, że lubią to spotkanie. – Dobrze widzieć, że jest nas – rycerzy tak dużo. Jesteśmy tu z różnych stron Polski, a wszyscy mamy takie same zadania, które wypełniamy. Nie ważne, ile kilometrów nas dzieli, czy dobrze się uczymy, czy nie. Wszyscy jesteśmy rycerzami Maryi i to nas łączy – mówi 11-letni Filip Nawrocki z Radomska.

– Najbardziej lubię Mszę św., bo wtedy wszyscy się modlimy i to jest takie piękne, że tworzymy jedno królestwo, w którym Maryja jest naszą Królową, a my Jej rycerzami i damami dworu. Jestem już trzeci raz. Czekam na to spotkanie, bo co roku poznaję kogoś nowego i fajnego, kto mieszka daleko ode mnie, a też jest rycerzykiem. Z jedną koleżanką wysyłamy do siebie pocztówki i kartki z życzeniami, z innym kolegą czasem dzwonimy do siebie i wtedy opowiadamy sobie o tym, co nam się podobało w czasopiśmie – dodaje Paulina z Warszawy.

Eucharystii przewodniczył bp Wojciech Osial. Biskup pomocniczy diecezji łowickiej podczas homilii wraz z dziećmi ustalał, jaki powinien być wzorowy rycerz. Kazanie rozpoczął od anegdoty z przedszkola, w którym dziecko zaskoczyło siostrę zakonną pytaniem "Skąd Pan Jezus wziął chorągiewkę, gdy zmartwychwstał?". – Widzimy na wielu obrazach, figurach, że gdy Pan Jezus wychodzi z grobu trzyma w dłoniach chorągiew. Symbol zwycięstwa. Rycerze, gdy jadą na wojnę, też mają chorągiew, która ma odpowiedni kolor, kształt dla każdego rycerza inny. Gdy nasza chorągiewka jest w górze to znaczy, że wygraliśmy. Jednak co robić, gdy nie możemy jej unieść w górę, jest złamana? – pytał bp Wojciech. – Trzeba iść do spowiedzi, dużo się modlić, trzymać się Pana Jezusa, odprawiać pokutę, walczyć – odpowiadały dzieci. Razem z biskupem mali rycerze doszli do wniosku, że najlepiej walczyć z grzechem z pomocą Matki Bożej.

Magda na spotkanie przyjechała z mamą i ciocią. Każdego dnia modli się za wstawiennictwem Niepokalanej.   Magda na spotkanie przyjechała z mamą i ciocią. Każdego dnia modli się za wstawiennictwem Niepokalanej.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Niepokalana jest bardzo bliska uczestnikom spotkania. – Nie należę jeszcze do rycerstwa niepokalanej, ale bardzo kocham Matkę Bożą. Codziennie się modlę, rozmawiam z Nią. Wtedy wyobrażam Ją sobie, jakby była tuż przede mną. Ma piękne oczy, niebieską sukienkę. Cała jest piękna i dobra. Chciałbym być taka jak Ona – mówi Madzia z Radomia.

Dużą atrakcją dla dzieci był konkurs na najpiękniejsze przebranie za rycerza i damę dworu. Każdy strój był przemyślany i precyzyjnie wykonany. – Zaangażowani w wykonanie tego stroju byli: babcia, ciocia, sąsiadka, tata, syn i ja – mówi Malwina Komarnicka, mama Mai należącej do wspólnoty rycerzy Niepokalanej z Warszawy. – Każdy robił coś innego, ale pod czujnym okiem Majki, więc to jej zamysł, a nasze wykonanie. Jednak warto było poświęcić te kilka...naście godzin, by widzieć dziś jej uśmiech, szczęście i to, jak odnajduje się w tej wspólnocie. Mnie jako matkę bardzo cieszy jej fizyczne zaangażowanie, które dopełnia duchową formację, przygotowania. Majka uczy nas wiary. Gdzieś usłyszała o "Rycerzyku", poprosiła nas, byśmy zamówili go do domu i razem z nią czytali. I tak zaczęła się nasza formacja, nie tylko Mai. Mąż z czasem zaczął zamawiać także "Rycerza Niepokalanej" i tak drobnymi krokami zawierzyliśmy Jej swoje życie, miłość, relację i od tamtej pory w życiu jest o niebo lepiej. Ona jest i czuwa – dodaje pani Malwina.

Damą dworu można zostać w każdym wieku. Najważniejsza jest chęć służenia Królowej.   Damą dworu można zostać w każdym wieku. Najważniejsza jest chęć służenia Królowej.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

W czasie spotkania nie zabrakło dobrej zabawy, konkursów, warsztatów rękodzielniczych, spotkań z autorami książek dla dzieci oraz muzyki, którą zapewniła Mała Armia Jezusa. Młodzi rycerze już nie mogą doczekać się kolejnego spotkania.