– Każdy rycerz na początku był dzieckiem. Nikt się nie rodzi lekarzem, strażakiem, księdzem. Na wszystko trzeba zapracować, podobno... Więc teraz jako mały rycerz pilnie się uczę i codziennie się modlę, by za parę lat być dużym rycerzem, który służy Maryi i innym ludziom – mówi 7-letni Kacper Wielgus.
Silna grupa dzieci przyjechała z Miedniewic.
Zdjęcia Magdalena Gorożankin /Foto Gość
W sobotę 14 września bazylika mniejsza i teren klasztoru oo. franciszkanów w Niepokalanowie stał się prawdziwym królestwem. Mali rycerze z całej Polski zameldowali się u swojej Królowej, by potwierdzić gotowość do dalszej służby i przyjąć nowe rozporządzenia na kolejny rok formacji. Z diecezji łowickiej do Niepokalanowa wybrali się rycerze m.in. z parafii w Bobrownikach, Łaniętach, Miedniewicach, św. Wawrzyńca w Sochaczewie, św. Pawła od Krzyża w Rawie Mazowieckiej. Każdy z nich odznaczał się męstwem, odwagą, mądrością, ale przede wszystkim wiarą i miłością do Matki Bożej.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.