Maciej Miecznikowski w Rawie Mazowieckiej

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 26.11.2019 00:14

Radość, wdzięczność i nadzieja - w tym nastroju wierni z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP i mieszkańcy Rawy Mazowieckiej wysłuchali koncertu Macieja Miecznikowskiego, który "wyśpiewał 100 lat niepodległości".

Maciej Miecznikowski zachwycił rawską publiczność. Maciej Miecznikowski zachwycił rawską publiczność.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Muzyk, kompozytor, wokalista, multiinstrumentalista, szerszej publiczności znany jako lider zespołu Leszcze, zawitał do Rawy Mazowieckiej, by podczas koncertu przygotowanego z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości zaśpiewać znane i lubiane pieśni patriotyczne, żołnierskie i religijne, które zagrzewały do walki, dodawały otuchy, a dziś przywołują wspomnienia.

Nastrojowy koncert oparty był właśnie na wspomnieniach artysty. O dziadkach, rodzinnych stronach, zwyczajach Kaszubów, anegdotach i doświadczeniach. - Kiedy myślę: "ojczyzna", dla mnie to przede wszystkim rodzina. Mama, tata, rodzeństwo, później dziadkowie, bo moja rodzina była i jest wielopokoleniowa. Dopiero później ta "ojczyzna" rozszerza nam się na duży pokój, dom, wieś (ja pochodzę ze wsi na Kaszubach), parafię i dopiero na końcu pojawia się cały nasz kraj - mówi M. Miecznikowski. - Dla nas to wielka radość, że żyjemy w wolnej Polsce i myślę, że w dniu odzyskania niepodległości cały kraj przepełniony był radością, ale i nadzieją na lepsze czasy. Dziś, gdy śpiewam pieśni patriotyczne, staram się, by wybrzmiewała w nich wdzięczność dla tych, którzy oddali życie za naszą ojczyznę, ale też ta nadzieja i radość, o którą też zabiegano w trudnych chwilach - dodał artysta.

Dając krótki i humorystyczny wykład o wartości i potrzebie śpiewania, a także o jego zdrowotnych walorach, M. Miecznikowski zachęcił licznie zgromadzoną publiczność do wspólnego wykonywania utworów w niecodziennych i różnorodnych aranżacjach. Osobiście zadbał o nie sam muzyk, urozmaicając śpiewane pieśni o grę na pianinie, gitarze czy akordeonie.

Podczas prawie godzinnego koncertu wybrzmiały pieśni takie, jak: "Wojenko, wojenko", "Przybyli ułani pod okienko", "Marsz I Brygady", "O, mój rozmarynie", a także utwory z filmu "Pan Wołodyjowski" i pieśni religijne, jak "Bogurodzica" czy "Gaude Mater Polonia".

Publiczność chętnie angażowała się we współtworzenie koncertu i niechętnie opuszczała świątynię po jego zakończeniu. Dla fanów artysty i zainteresowanych w podziemiach kościoła, gdzie mieści się kawiarnia, odbyły się krótki panel dyskusyjny, a także chwile osobistej rozmowy z muzykiem, była możliwość zrobienia pamiątkowej fotografii czy zdobycia autografu.