Morsy ze Skierniewic świętowały w wodzie

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 02.01.2020 17:45

Pożegnanie starego i powitanie nowego roku morsy ze skierniewickiego klubu "Lodołamacz" spędziły na wspólnym morsowaniu. Czas w zimnej wodzie umilały życzenia i wspólna radość z rozpoczęcia 2020 roku.

Szczęśliwego roku 2020 Czytelnikom "Gościa Niedzielnego" życzy skierniewicki Klub Morsa "Lodołamacz". Szczęśliwego roku 2020 Czytelnikom "Gościa Niedzielnego" życzy skierniewicki Klub Morsa "Lodołamacz".
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Skierniewicki klub Morsa „Lodołamacze” funkcjonuje od 10 lat. W 2010 r. w pierwszym sezonie należały do niego dwie osoby – Mariusz i Basia, małżeństwo, które założyło klub. Teraz zrzesza on blisko 30 morsów z miasta i okolic. Aby zostać morsem potrzeba chęci, kostiumu kąpielowego i ewentualnie butów, w których można wejść do wody. Nie obowiązują ograniczenia wiekowe. Jedynym z przeciwwskazań są choroby serca i układu krążenia.

Rodzinna atmosfera klubu sprawia, że każdy jest tu mile widziany, a morsy chętnie przyjmują kolejnych zainteresowanych w swoje szeregi. Skierniewiccy "Lodołamacze" starają się celebrować święta, wydarzenia i uroczystości na swój sposób.

Tym razem nie zabrakło karnawałowych dodatków.   Tym razem nie zabrakło karnawałowych dodatków.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

W Sylwestra i Nowy Rok grupa ok. 20 osób postanowiła zakończyć stary i rozpocząć nowy rok w wodzie. Temperatura wody nie sięgała 3 stopni Celsjusza, jednak atmosfera i życzenia rozgrzewały zgromadzonych w wodzie klubowiczów. Nie zabrakło karnawałowych akcentów, dodatków i muzyki. Tradycyjnie spotkanie zaczęło się porządną rozgrzewką, bez której nie powinno się wchodzić do wody. – Zawsze przed rozpoczęciem morsowania mierzę temperaturę wody. Rozgrzewamy się. Biegamy, podskakujemy, robimy pompki. Każdy według uznania i potrzeby. Ważne jest to, by rozgrzać mięśnie, a jednocześnie schłodzić ciało, by różnica temperatur nie była bardzo duża. Zaleca się, by w wodzie spędzić minimum od 2 do 3 minut, ale każdy sam musi obserwować swoje ciało i natychmiast wyjść z wody, gdy pojawia się szczypanie skóry, szczękanie zębami, drgawki – wyjaśnia „Mięsisty Mariusz” założyciel "Lodołamaczy".

Skierniewickie morsy w sylwestrowe popołudnie w wodzie spędziły od 5 do 8 minut, przy okazji świętując zakończenie 2019 roku. Uczcili i podziękowali sobie za ten rok wspólnymi zdjęciami i łykiem szampana, zaś 1 stycznia przywitali wspólnie rok 2020. Nie zabrakło także poczęstunku i rozmów już na lądzie.

Na lądzie "Lodołamacze" w szlafrokach, a później ciepłych ubraniach spędzają czas na wspólnych rozmowach.   Na lądzie "Lodołamacze" w szlafrokach, a później ciepłych ubraniach spędzają czas na wspólnych rozmowach.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość