Głowno. Trzej Królowie w czerwonym pick-upie

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 07.01.2020 02:26

W uroczystość Objawienia Pańskiego sprzed kościoła św. Jakuba Apostoła po Mszy św. wyruszył Orszak Trzech Króli. Miejsce wymarszu, godzina, trasa od lat są niezmienne. Nie zmienił się też cel wędrówki. Królowie ze świtą mieszkańców szli do szopki, by tam oddać hołd małemu Jezusowi.

Do marszu zagrzewały radosne anioły. Do marszu zagrzewały radosne anioły.
Agnieszka Napiorkowska /Foto Gość

Mszy św. przewodniczył ks. Stanisław Banach, dziekan głowieński i proboszcz parafii. O oprawę muzyczną liturgii zadbała Szkoła Muzyczna I stopnia. Także i w tym roku organizatorami orszaku byli Beata i Wojciech Balejowie, wspomagani m.in. przez ks. Banacha, Urząd Miasta, harcerzy ZHR i ZHP, którzy wzięli na siebie rozdawanie atrybutów królewskich.

Tym razem, zamiast na wielbłądach, Trzej Królowie przemieszczali się samochodem. W zeszłym roku był to czarny dodge, w tym czerwony amerykański pick-up. Przybysze ze Wschodu barwnej procesji przyglądali się, siedząc "na pace".

Królowie, anioły, harcerze i wierni, jak nakazuje tradycja, podążali za gwiazdą. Po drodze do marszu najpierw motywowała ich grupa radosnych aniołów, która - wykorzystując miejską dekorację - w otoczeniu renifera skandowała: "Bóg dla ciebie, Bóg dla wszystkich - starych, młodych, dalszych, bliskich!". Anielskie chóry zaśpiewały także radosną kolędę "Gore gwiazda Jezusowi", w której śpiew włączyli się mieszkańcy. Od celu podróży wędrujących odciągnąć chciał przebiegły król Herod, wspomagany przez diabla i Śmierć. Bezskutecznie.

Orszak dotarł do szopki nad miejskim zalewem, gdzie przebywała Święta Rodzina, w którą wcielili się Olga, Paweł i maleńka Jagna. Wpatrując się w śpiące Dzieciątko, zebrani wysłuchali dwóch kolęd. Pierwszą - "Kołysankę Józefa" - wykonał Mateusz Warzywoda, uczeń Szkoły Muzycznej i Studia Piosenki, drugą - Zosia Pietrzak. Co warto podkreślić, Zosia od lat podczas orszaków śpiewa małemu Jezusowi. Po śpiewie dary Dzieciątku złożyli Mędrcy.

- Cieszymy się, że po raz kolejny udało się nam przygotować ten przemarsz, który zawsze robimy na chwałę Pana - mówi W. Baleja. - Jest to dla nas świadectwo wiary. Zawsze jestem wzruszony, gdy orszak rusza. Cieszę się tym, że ludzie są. Ich obecność sprawia, że robi mi się gorąco na sercu. Cieszę się, że z roku na rok coraz więcej miast i miejscowości włącza się w tę inicjatywę. Mamy poczucie, że bierzemy udział w czymś wielkim i wyjątkowym - dodaje Wojtek.

Po podziękowaniach ks. Banach pobłogosławił uczestnikom orszaku.