Rowerowa pielgrzymka z Sochaczewa na Jasną Górę

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 08.08.2020 16:30

Na Jasną Górę zmierza grupa 14 cyklistów z Sochaczewa. W grupie, której patronuje sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, są dwie siostry misjonarki Krwi Chrystusa - Marietta i Weronika - oraz świeccy w różnym wieku.

Cykliści wyruszyli w drogę po Mszy św. odprawionej w Domu Kapłana Seniora. Cykliści wyruszyli w drogę po Mszy św. odprawionej w Domu Kapłana Seniora.
Archiwum Sióstr Misjonarek

Cykliści na szlak wyruszyli w  piątek 7 sierpnia po Mszy św. odprawionej w Domu Kapłana Seniora w Sochaczewie. Na pomysł zorganizowania pielgrzymki wpadł Adrian Wargocki, który wcześniej pielgrzymował pieszo na Jasną Górę i nie wyobrażał sobie roku bez programu duchowego. Jego propozycja bardzo spodobała się siostrom misjonarkom.

- Słysząc propozycję poprosiłam Pana Jezusa, żeby On sam podsunął nam osoby, które mają pojechać - opowiada s. Marietta. Przez kilka dni udało się zebrać grupę osób, chcących wziąć udział w rowerowym pielgrzymowaniu. - Będąc w różnych miejscach np. w urzędzie, sklepie, na spacerze, proponowałam napotkanym osobom udział w pielgrzymowaniu. Szybko zebraliśmy chętnych. Przez cały czas doświadczaliśmy niezwykłej życzliwości różnych osób. Najbardziej wzruszył nas pan w serwisie rowerowym, który nie dość, że część rzeczy nam zasponsorował, to jeszcze dał nam duże rabaty i poprosił, byśmy po powrocie przyszły i opowiedziały, jak minął czas pielgrzymowania - dodaje s. Marietta.  

W grupie pielgrzymów pierwotnie miał jechać także ks. Jerzy Bors z Domu Kapłana Seniora.  W drogę nie pozwolił mu wyruszyć lekarz.  Kapłan zakupione akcesoria rowerowe przekazał osobom jadącym do Pani Jasnogórskiej. To kolejny gest wsparcia dla tych, którzy w drodze modlą się za Kościół łowicki, a także o ustanie pandemii.

W sobotę pielgrzymi uczestniczyli we Mszy św. w Milejowie.   W sobotę pielgrzymi uczestniczyli we Mszy św. w Milejowie.
Marta Cypel
Wspólnotę budują, obok wykręcanych kilometrów, także wspólne posiłki i modlitwy.   Wspólnotę budują, obok wykręcanych kilometrów, także wspólne posiłki i modlitwy.
Marta Cypel

Podczas drogi cykliści realizują program duchowy. Każdego dnia śpiewają Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i różne pieśni Maryjne, uczestniczą w Eucharystii, słuchają konferencji ks. Piotra Pawlukiewicza i o. Daniela, odmawiają Różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Drugiego dnia cykliści maja do pokonania ponad 100 km.   Drugiego dnia cykliści maja do pokonania ponad 100 km.
Marta Cypel

- Atmosfera jest niezwykła. Wszyscy jesteśmy zgrani. Nikt nie myśli tylko o sobie. Dzielimy się tym, co mamy - mówi Marta Cypel. - Nie będę udawać, że jazda nas nic nie kosztuje. Kosztuje, ale we wspólnocie jest moc, jest wsparcie i motywacja - dodaje.

- Czujemy obecność Maryi i naszego patrona, sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. By móc razem się modlić, mamy specjalny głośnik. Dzięki niemu nas nie tylko słychać, ale i widać. Jadąc np. w sobotni poranek przez Tomaszów, śpiewaliśmy Godzinki. Ludzie się zatrzymywali, inni otwierali okna w autach. Kierowcy nas pozdrawiali, życzyli dobrej drogi. Cieszymy się, że jest to niezamierzony rodzaj ewangelizacji  opowiada s. Marietta.

Drugiego dnia miała miejsce mała awaria.   Drugiego dnia miała miejsce mała awaria.
Marta Cypel

Ekstremalny wyjazd łączy się oczywiście z różnego rodzaju "atrakcjami". W sobotę głównemu przewodnikowi Adrianowi pękła przerzutka. Cała grupa miała przymusowy odpoczynek. - Nic nam nie jest straszne. Nawet bez szprych dojedziemy do Matki Bożej - żartuje s. Marietta.

W niedzielę do cyklistów dotrze grupa wiernych z parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie wraz z ks. Andrzejem Kitą i ks. Robertem Kondrackim. Wierni przybędą tam autokarem, który po Eucharystii zabierze wszystkich do Sochaczewa.