W okresie pandemii odpust parafialny nabrał tutaj jeszcze większego znaczenia. Wierni jak co roku przybyli do sanktuarium, gdzie Maryja czczona jest również jako Matka Boża Uzdrowienia Chorych.
Około 200 osób wyruszyło na pielgrzymi szlak.
Aleksandra Głuszcz /Foto Gość
Do sanktuarium w Suserzu przybywa od lat piesza pielgrzymka z Żychlina. W tym roku już po raz 168. Mieszkańcy Żychlina pielgrzymują od 1852 roku, w którym to panowała epidemia cholery. Kiedy wymierały całe rodziny, a lekarze byli bezradni, żychlinianie przyszli w pielgrzymce przed obraz Matki Boskiej Suserskiej, błagając na kolanach o odwrócenie tej strasznej zarazy.
Złożyli wtedy przysięgę: „Jeśli Matka Boża wyprosi u Boga ocalenie, przez 100 lat będą tu nieprzerwanie przychodzić w pielgrzymce pieszej 15 sierpnia, by dziękować, sławić Boga i dawać świadectwo prawdzie”. Epidemia wkrótce wygasła. Nawet groźne czasy hitlerowskiej okupacji nie powstrzymały pątników. Modlili się przed zamkniętym kościołem zamienionym na magazyn. Obiecali za ocalenie pielgrzymować przez 100 lat, więc w 1952 roku ponowiono śluby.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.