Nazywana przez swoje podopieczne „mamą”, przez dwa lata pracy w obozie przyjęła ponad 3 tysiące porodów i nie straciła ani jednego dziecka. Mowa tu o urodzonej w Łodzi Stanisławie Leszczyńskiej, której niezwykła historia doczekała się ekranizacji.
Film o bohaterce wyreżyserowała Maria Stachurska, mama Anny Lewandowskiej.
Małgorzata Różańska /Foto Gość
Lada moment na ekrany kin wejdzie film „Położna” w reżyserii Marii Stachurskiej. Reżyser nazywa go swoistym testamentem. Położna z Auschwitz-Birkenau to jej cioteczna babcia. Impuls do realizacji dokumentu dał najstarszy syn S. Leszczyńskiej.
Od żalu do podziwu
Opowieść o niezwykłej położnej to też pewien sposób na rozliczenie się z własnymi wspomnieniami. – Musiałam się uporać z moim żalem do cioci, której w dzieciństwie się bałam – przyznaje M. Stachurska.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.