Choinka wjeżdża na końcu

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 52-53/2020

publikacja 24.12.2020 00:00

– Do tego roku zawsze miałem wrażenie, że Boże Narodzenie zaskakuje, rzuca się na mnie w ostatniej chwili. Tym razem było inaczej. Święta przychodziły spokojnie – mówi Daniel Stankiewicz.

▲	Wspólne kolędowanie jest dla rodziny Kingi, Daniela, Zuzi i Janka nieodłącznym elementem świętowania. ▲ Wspólne kolędowanie jest dla rodziny Kingi, Daniela, Zuzi i Janka nieodłącznym elementem świętowania.
Monika Augustyniak /Foto Gość

Dużo muzyki, rodzinnych rozmów, czasu przy grach planszowych, a od niedawna wspólne pisanie ikon, a to wszystko poprzedzone rzetelnym przygotowaniem się do narodzenia Jezusa – taki charakter mają święta Bożego Narodzenia u Kingi, Daniela, Zuzi i Jana Stankiewiczów. Mówią, że to, co zewnętrzne, nie spędza im snu z powiek. Owszem, dom jest wysprzątany, zapachy bożonarodzeniowych potraw rozchodzą się po kuchni, jednak najważniejsze jest to, co dokonuje się w sercu. I w rodzinnych relacjach.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.