Endorfiny w lodowatej wodzie

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 4/2021

publikacja 28.01.2021 00:00

– Dziś wstyd się przyznać, że jest się morsem. Każdy nim jest... Ale korzyści z kąpieli w zimnej wodzie są tak duże, że nie ma mowy o rezygnacji – mówi Maciej.

Ania i Maciej zaprosili do przygody również swoje dzieci. Ania i Maciej zaprosili do przygody również swoje dzieci.
Archiwum rodzinne

Przyznają, że woleli morsować, gdy było to zajęcie niszowe, a do rzeki wchodziła wąska grupka znajomych. Boją się, że moda na morsowanie przyniesie nie tylko falę hejtu, ale przede wszystkim niebezpieczne konsekwencje nieodpowiedzialnych zachowań. Mimo to regularnie kilka razy w tygodniu jadą nad rzekę, by w zimnej wodzie zregenerować swoje ciało, podarować sobie zastrzyk endorfin i adrenaliny. I choć tęsknią za czasami, gdy morsowali tylko nieliczni, rozumieją, że w czasach, gdy możliwości uprawiania sportów zimowych są ograniczone, coraz więcej ludzi sięga po to, co jest w zasięgu ręki. I zapewniają, że gdy już się raz spróbuje, trudno z tego zrezygnować.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.