W rocznicę śmierci bohatera

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 03.02.2021 16:13

W 200. rocznicę śmierci Jana Leona Kozietulskiego w Skierniewicach pod jego pomnikiem oficjalne delegacje złożyły kwiaty.

Pod pommikiem skierniewiczanina złożóno kwiaty. Pod pommikiem skierniewiczanina złożóno kwiaty.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Jan Kozietulski - symbol odwagi, patriotyzmu, duma skierniewiczan. W 200. rocznicę śmierci bohatera walk napoleońskich władze miasta, przedstawiciele Muzeum Historycznego Skierniewic i Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic złożyli kwiaty pod jego pomnikiem na bulwarze Przyjaźni Polsko-Francuskiej.

W rocznicę śmierci bohatera

Życiorys zasłużonego żołnierza, urodzonego w Skierniewicach, przybliżył Jacek Stępkowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic. – Podczas walki o Madryt na przełęczy Somosierra Jan Kozietulski jako szef szwadronu wsławił się zdobyciem tego wąwozu. Co prawda został ranny między pierwszą a drugą baterią i dalej atak poprowadził pułkownik Andrzej Niegolewski, ale to jemu przypadła największa chwała jako wykonawcy tego rozkazu Napoleona. Później były inne kampanie, m.in. Wagram, i znów wsławienie się Jana Kozietulskiego śmiałym manewrem, który odwrócił losy bitwy. Potem była Moskwa i tragiczny odwrót armii. I znów bohaterstwo Kozietulskiego, który w potyczce z kozakami ocalił życie cesarza, i powrót. Trzeba zaznaczyć, że Polacy podczas odwrotu wielkiej armii spod Moskwy jako jedyni do Warszawy doprowadzili wszystkie swoje armaty i nie spalili żadnego sztandaru (które zazwyczaj były palone przy przejściu pod Berezyną). Pułkownik Kozietulski był z Napoleonem do końca. Po jego klęsce i po zezwoleniu przez cara na powrót wojsk polskich do kraju Jan Kozietulski wrócił do Polski będącej wówczas pod zaborami. Został dowódcą VI pułku ułanów, ale cały czas jako napoleończyk spotykał się z szykanami ze strony Rosjan. Zmarł młodo, w wieku 43 lat. Historycy twierdzą, że zabrakło go 10 lat później, w roku 1831, podczas wojny polsko-rosyjskiej, która nastąpiła po powstaniu listopadowym. Pułkowniku Janie Kozietulski! Może w swoim dorosłym życiu zapomniałeś o Skierniewicach, ale Skierniewice w dalszym ciągu pamiętają o tobie. Cześć bohaterowi – mówił Jacek Stępkowski.

Wiceprezydent Skierniewic Jarosław Chęcielewski, zapytany o to, czy rocznice urodzin i śmierci Jana Kozietulskiego mogą na stałe wpisać się w kalendarz wydarzeń miejskich, odpowiedział, że „z pewnością jest to bohater, którego pamięć powinniśmy czcić”. – Myślę, że w dzisiejszych czasach tempo życia powoduje, iż zapominamy o ważnych wydarzeniach sprzed wielu lat, w tym przypadku ponad 200. Okrągła rocznica jest bardzo dobrym momentem, by historię przypominać i naszych lokalnych bohaterów czcić – mówił Jarosław Chęcielewski.

W związku z rocznicą przygotowano także wykład online, z którego mieszkańcy dowiedzą się więcej o dziejach płk. Kozietulskiego u boku Napoleona. Wykład wygłosi dr Zbigniew Dunin-Wilczyński z Muzeum Wojska Polskiego.

Całości rocznicowych inicjatyw dopełniła historyczna ekspozycja plenerowa. Plansze przedstawiające losy Jana Kozietulskiego pojawiły się na ogrodzeniu skierniewickiego parku.

W rocznicę śmierci bohatera