Z tira na ranczo

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 14/2021

publikacja 08.04.2021 00:00

– Wypadek był dla mnie jak zderzenie ze ścianą, które mnie zatrzymało. Leżałam w łóżku i myślałam o swoim życiu. I wiedziałam, że muszę coś zmienić – opowiada Agata Sierajewska.

	W domu państwa Sierajewskich zawitał nowy pies – owczarek szkocki. Jest czwartym czworonogiem. W domu państwa Sierajewskich zawitał nowy pies – owczarek szkocki. Jest czwartym czworonogiem.
Monika Augustyniak /Foto Gość

Powiedzieć o niej, że jest „kobietą pracującą, która żadnej pracy się nie boi”, to nie powiedzieć nic. Mimo jej młodych lat długo można by wymieniać, z ilu pieców jadła chleb. Agata Sierajewska ma w sobie energię i odwagę, by szukać odpowiedniej dla siebie drogi. Po długiej podróży zawodowej, która prowadziła ją przez dziennikarstwo, motoryzację, prowadzenie sklepu i fizjoterapię, wróciła do tego, co kocha najbardziej – pracy ze zwierzętami. Dziś wraz z mężem Łukaszem prowadzi pod Skierniewicami gospodarstwo agroturystyczne „Pastuszkowe Ranczo”.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.