O prymasie mówili wszyscy

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 19.10.2021 14:17

Punktem kulminacyjnym tegorocznego Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, odbywającego się pod hasłem: "Nie lękajcie się!" było wprowadzenie do parafii św. Stanisława relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego.

Uroczystość wprowadzenia relikwii odbyła się w niedzielę 17 października. Uroczystość wprowadzenia relikwii odbyła się w niedzielę 17 października.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Uroczystej Mszy św. z wprowadzeniem relikwii przewodniczył ks. inf. Jan Sikorski. Przy stole eucharystycznym stanęli też wszyscy skierniewiccy proboszczowie oraz kapłani posługujący w parafii św. Stanisława. Wśród wiernych byli: Paweł Sałek, doradca prezydenta RP, Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic, a także Mirosław Belina, starosta skierniewicki.

Na progu Eucharystii przypomniano życiorys błogosławionego prymasa, który od 2007 r. jest Honorowym Obywatelem Skierniewic i którego imię nosi jedna z ulic. Później tekst uchwały sprzed 14 lat odczytał prezydent Jażdżyk.

Wzruszenie dało się zauważyć na twarzach wielu wiernych. Od tygodni prymas był na ustach wszystkich, podobnie jak było podczas jego spotkania z kolejarzami czy w czasie wizyt w parafii św. Jakuba. Te wspominał także celebrans.

 Eucharystii przewodniczył ks. Jan Sikorski.   Eucharystii przewodniczył ks. Jan Sikorski.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Homilia była niezwykle poruszającym świadectwem. Kapłan przywołał czasy szkolne i okres seminaryjny, w którym miał okazję bliżej poznać kardynała.

Homilia ks. Jana Sikorskiego 17.10.2021 r.

Po Mszy św. relikwie z placu celebry zostały uroczyście wzniesione do świątyni przez Marka Kostrzewę, który miał udział w tym, że przybyły one do miasta. Mężczyzna, będąc małym chłopcem, w parafii w Łyszkowicach otrzymał od prymasa błogosławieństwo. Jak mówi, przez całe życie miał poczucie, że Bóg nad nim czuwa, że się nim opiekuje. Chęć sprowadzenia relikwii do parafii była formą dziękczynienia Bogu, a także kardynałowi.

Relikwiarz do świątyni wniósł Marek Kostrzewa.   Relikwiarz do świątyni wniósł Marek Kostrzewa.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Warto wspomnieć, że po Eucharystii każdy uczestnik liturgii otrzymał obrazek z podobizną prymasa, ciasteczko, torebkę herbaty i "boże krówki" z cytatami kard. Wyszyńskiego, a wszystko po to, by po powrocie do domu kontynuować rozmowę, spotkanie z błogosławionym.

Zakończony oficjalnie tydzień de facto nie jest końcem. 24 października rozpoczyna się peregrynacja relikwii po dwóch skierniewickich dekanatach. - Myślę, że wiele osób modli się o to, by koniec danej sytuacji, jakiegoś wydarzenia był nowym otwarciem. Dla prymasa, który przeżył pożogę wojenną, więzienie, każdy dzień i wyzwania były zawsze nowym otwarciem. I tak postrzegam wprowadzenie jego relikwii do naszego miasta - jako nowy rozdział duchowej historii Skierniewic i jego mieszkańców - mówił ks. Grzegorz Gołąb. Kapłan zauważył, że Kościół daje wiernym nowe światło. - Przez beatyfikację zapalone zostały dwie bardzo mocne latarnie w postaciach matki Róży Czackiej i kard. Wyszyńskiego. Te dwa światła są nam dane na ten konkretny czas - przekonuje ks. Gołąb. - Kardynałowi po wojnie przyszło żyć w czasach, w których wszystko było totalnie zniszczone. Dziś także mamy masę ludzi zniechęconych, bez nadziei, bez perspektyw, z obawą o siebie, o bliskich. Błogosławiony prymas przychodzi z konkretnymi podpowiedziami, ze swoich wezwaniem: "Nie lękaj się!" i zapewnieniem: "Będziesz miłował". Może nie wszyscy to już zauważamy, ale prymas był człowiekiem, który nieustannie mówił o miłości, który sam, doświadczając przebaczenia, modlił się o to, by obca mu była nienawiść. Był to kapłan z ogromnym potencjałem miłości, szacunku do drugiego człowieka. Wierzę, że jego obecność będzie na nas promieniować. Sam doświadczyłem już jego pomocy. Widzę też, jak błogosławiony prymas Wyszyński świetnie radzi sobie z księżmi. Jest dla nich doskonałą inspiracją, a przez nich inspiracją dla wspólnot parafialnych. Ufam, że będzie nas wszystkich jednoczył i prowadził - powiedział ks. Grzegorz.