565. urodziny okazją do okazania wsparcia

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 26.02.2022 08:21

Od 14 lutego miasto Skierniewice świętuje okrągłe urodziny. W zeszłym tygodniu część atrakcji przewidzianych dla mieszkańców zostało odłożonych z powodu silnego wiatru. Przełożone na dziś 26 lutego obchody w obliczu wojny na Ukrainie będą okazją do okazania wsparcia napadniętym przez Rosję sąsiadom.

Dziś, 26 lutego, kolejna odsłona urodzin miasta Skiernieiwce. Dziś, 26 lutego, kolejna odsłona urodzin miasta Skiernieiwce.
Archiwum UM Skierniewice

Jak czytamy na oficjalnej stronie miasta: "Trudno hucznie świętować, gdy wokół narasta niepokój związany z sytuacją za naszą wschodnią granicą (...). Urodziny miasta odbędą się zatem w zmienionej formie. Chcemy, aby skierniewicki rynek stał się przestrzenią nie tylko do organizowania imprez jubileuszowych, ale także miejscem, w którym wyrazimy solidarność z narodem ukraińskim oraz przyjaciółmi z naszego miasta partnerskiego Łubnie na wschodzie kraju. Akcenty programowe spotkania będą nawiązywać do barw ukraińskich, jednoczących wspólnotę i dających poczucie siły w obliczu zagrożenia".

- Gdy planowaliśmy urodziny miasta, nie przeszło nam przez myśl, że będziemy obchodzić je w atmosferze niepokoju i agresji zbrojnej, do której dochodzi tuż za naszą granicą. Chcemy jednak spotkać się w sobotę na naszym rynku, by okazać jakże ważną dziś solidarność z obywatelami Ukrainy. Nie ograniczamy się przy tym do symboli, bowiem rozpoczniemy zbiórkę najpotrzebniejszych produktów, które trafią do Łubniów - naszego zaprzyjaźnionego miasta. Przeprowadziliśmy już ustalenia co do potrzeb oraz sposobu dostarczenia zebranych artykułów na wschód Ukrainy - podkreśla Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic.

Przed ratuszem wystartuje zbiórka produktów, które później specjalnym transportem zostaną dostarczone do partnerskiego miasta. Lista potrzebnych artykułów została ustalona z przedstawicielami tamtejszego merostwa. Znajdują się na niej produkty spożywcze, środki czystości, medykamenty, koce i śpiwory (szczegółowa lista produktów na www.skierniewice.eu).

Wydarzenie na rynku rozpocznie się o godz. 16.30. Tego dnia na centralnym placu miasta będzie można obejrzeć dwa pokazy laserowe. Do dyspozycji mieszkańców będzie także konstrukcja przeznaczona do symbolicznego zaznaczenia solidarności z Ukrainą.

Jak we wczorajszych oficjalnych wypowiedziach podkreślił prezydent Jażdżyk, zawsze był i jest dumny ze skierniewiczan, którzy na każdym kroku udowadniają, że mają wielkie serca i są "zakochani w pomaganiu". Przygotowując się do obchodów urodzin miasta, pytaliśmy włodarzy, urzędników, dyrektorów placówek o to, co w minionym roku było dla nich na dwie piątki i szóstkę. W odpowiedziach najwyższe noty otrzymywali właśnie mieszkańcy.

Krzysztof Jażdżyk: - Na piątkę są nasi mieszkańcy, którzy zdali egzamin w czasie pandemii, którzy się szczepili i nie przestawali sobie pomagać. W tym obszarze znalazła się m.in. strefa świadomych emocji i wszelkie akcje pomocowe. Na drugą piątkę są otrzymane dofinansowanie na stadion z Polskiego Ładu i dobiegająca końca budowa wiaduktu w ul. Zwierzynieckiej. Dlaczego tak? Bo sport jest ważną częścią miasta, a wiadukt to nie tylko poprawa komunikacji, ale to także szybki dojazd karetek i wozów strażackich do osób, których życie jest zagrożone.

Prezydent na szóstkę (podobnie jak jego żona Hanna) wskazał swój ślub. - Ten dom jest najważniejszy. Można dużo pracować, robić przedsięwzięcia, spalać się, ale trzeba mieć miejsce, osobę, która daje ciepło, która jest. Rodzina jest dla mnie najważniejsza, stąd ta "6" - wyznał K. Jażdżyk. Włodarz życzył mieszkańcom, by wykorzystali chwilę i by byli empatyczni. By człowiek był najważniejszy.

Hanna Jażdżyk, dodając, życzyła mieszkańcom by się nie zmieniali. Aby dbali o siebie wzajemnie. By kreowali przestrzeń, w której mieszkają i żeby te wszystkie pozytywne wibracje nigdy nie przestały grać. - Życzę wszystkim mieszkańcom zdrowia i aby wszyscy mogli być jak w bajce Ignacego Krasickiego, biskupa rezydującego kiedyś w mieście, jak lew i zwierzęta, dostrzeżeni i chwaleni przez innych, bo są wspaniali. Żeby nikt nie był jak ptaszki w klatce i żeby nigdy nas nie spotkało to, co zajączka z bajki "Przyjaciele". Poznałam i pokochałam miasto na piątkę. Miasto, które zasiedlili ludzie wibrujący pozytywną energią, optymistycznie nastawieni do życia, pełni entuzjazmu, empatii do innych. Ludzie zakochani w pomaganiu, kreatywni, pełni pasji. Szczególnie widoczne jest to podczas Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw, gdy ulice miasta zalewa kolorowy korowód świętujących, radosnych ludzi, ale również podczas innych uroczystości i świąt, kiedy są zjednoczeni i gotowi działać. Skierniewice to miasto, z którego wyrosło wiele wspaniałych osobowości, artystów, malarzy, ludzi, którym chce się chcieć. Ale również zwyczajnych ludzi, takich jak nasi ambasadorzy czy Perły Skierniewic. Bardzo bym chciała z tymi wszystkimi osobami mieć możliwość kiedyś przybić tzw. piątkę. Skierniewice to też miasto z szóstym zmysłem, które wyczuwa emocje, które jest otwarte na innych, otwarte na pomaganie. To jest wartość tego miejsca, w którym mogę żyć. To miasto daje mi szczęście. Tu są naprawdę wyjątkowi, spontaniczni, uśmiechnięci i cudowni ludzie. Na "6" jest mój mąż, czarujący, kochający, dobry człowiek z gołębim sercem. Dbający o dom. Wsłuchany w potrzeby innych. Trochę jak wicher zarażający gorącą energią. Jestem przekonana, że jego drugą wielką miłością są Skierniewice i przyznaję - jestem o tę miłość trochę zazdrosna.

Od lat twarzą akcji pomocowych w mieście jest Barbara Widulińska z Urzędu Miasta. Skierniewiczanka zauważyła, że czas pandemii przewartościował wiele rzeczy, tak w życiu osobistym, jak i w mieście. - W życiu osobistym na "5" były ślub mojego syna i to, że wszyscy trzymamy się razem i nie doświadczyliśmy problemu z chorobą. Na "6" są moje wnuki. Bardzo cieszę się, że jestem babcią, że mogę tego doświadczyć. Zawodowo na "5" jest strefa świadomych emocji, która rozpoczęła działalność podczas zeszłorocznego Dnia Dziecka. Mamy czas pandemii i coraz więcej dzieci nie radzi sobie z tą sytuacją. Nasi specjaliści wyszli do nich z konkretnymi propozycjami. Cieszę się, że jako nieliczni dotykamy tego ważnego problemu. Kolejna "5" to działania miasta, które nie zwolniły mimo pandemii. Udało się zorganizować wiele wydarzeń dla mieszkańców. Chodziło nam o to, by ludzie mogli się spotykać, rozmawiać w bezpiecznej przestrzeni. Na "6"... kłaniam się wszystkim mieszkańcom. To oni, zaangażowani w różnego rodzaju akcje pomocowe, charytatywne, społeczne, pokazali, jak wielkie mają serca. Wspólnie zrobiliśmy wiele akcji pomocowych, dzięki którym osoby chore, cierpiące, samotne nie straciły nadziei. To hasło "Zakochani w pomaganiu" ma rzeczywiste odzwierciedlenie w ludziach, którzy tu mieszkają. Oni są "szóstką" razem i każdy z osobna - mówi B. Widulińska.

O swoich rzeczach na piątki i szóstkę opowiedziała także Anna Walczak, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki. - Na "5" są kultura i dziedziny twórcze. Mam poczucie, że nawet trudności związane z pandemią nie zatrzymały tego. Kultura sobie poradziła. Jak nie mogła wejść drzwiami, weszła oknem. Druga "5" koresponduje z pierwszą. Dla mnie jest to kompleksowy remont CKiS. To przykład na to, że można zdobyć pieniądze na działalność prokulturalną. Na "6" - zgodnie z moją dewizą, że miejsca tworzą ludzie - są mieszkańcy. W dniu urodzin chciałabym życzyć skierniewiczanom bliskości, czułości i szacunku. To są elementy niezbędne, by społeczeństwo nadal zostało społeczeństwem - podkreśliła dyrektor.

Agata Niedziółka, dyrektor Muzeum Historycznego Skierniewic, na szóstkę oceniła ocalenie dwóch zabytków - lazaretu wojskowego, w którym obecnie mieści się muzeum, oraz drewnianego budynku zwanego Dworkiem Konstancji Gładkowskiej. - Te dwa bardzo różniące się od siebie budynki zasługiwały na nowe życie i je dostały. Na "5" oceniam społeczną inicjatywę stworzenia i wydania "Rocznika Skierniewickiego", pierwszej naukowej publikacji, która będzie odkrywała nowe fakty i zapełniała białe plamy w historii miasta i regionu. Kolejną rzeczą na "5" jest wsparcie miasta, jakie uzyskał Ireneusz Rolewski. Dzięki otrzymanej pomocy artysta mógł dokończyć kopię w skali 1:1 "Bitwy pod Grunwaldem" - wyliczała A. Niedziółka.

O ocenę zapytaliśmy także jednego z duchownych. Ksiądz Grzegorz Gołąb na "6" ocenił historię Skierniewic. Na "5" - ludzi, którzy zaproszeni do współpracy nigdy nie odmawiają pomocy. Drugą "5" jest dla kapłana zalew jako miejsce spotkań, spacerów. - Bardzo podoba mi się rodzaj światła, jakie czuje się, widzi w Skierniewicach. Wiążę to z pałacem i biskupami oraz z ludźmi, którzy tu żyją. Tu ludzie są życzliwi i dobrzy. A wśród takich dobrze się żyje, pracuje i służy - powiedział.