Całusy po przyrzeczeniach

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 29/2022

publikacja 21.07.2022 00:00

– Żyjemy w zabieganym świecie. Msze św. za małżeństwa są momentem zatrzymania. Możemy na nowo poznawać Boga i siebie nawzajem. I – co ważne – przypominają nam, że do nieba nie da się pójść w pojedynkę – wyznała Małgorzata Figat.

▲	Po Eucharystii odnowili przyrzeczenia małżeńskie. ▲ Po Eucharystii odnowili przyrzeczenia małżeńskie.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Od 12 lat cyklicznie w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Sochaczewie odprawiane są Msze św. w intencji małżeństw z modlitwą o uzdrowienie relacji małżeńskich. Pierwsza taka Msza św. odbywa się w 2. niedzielę lipca, kolejne – co dwa miesiące. W prowadzenie modlitw, konferencji, uwielbienia od początku zaangażowana jest Grupa Odnowy w Duchu Świętym „Emmanuel”. W modlitwach od lat uczestniczy kilkadziesiąt małżeństw nie tylko z parafii, ale także z okolicy. Dla wszystkich ważnym momentem jest odnowienie przysięgi małżeńskiej, po której pary obdarzają się czułym całusem. Nie mniej wzruszającymi momentami są wzajemna modlitwa za siebie i przyjęcie błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem, którego kapłan udziela każdej parze. W tym roku lipcowej Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Bartłomiej Jaska, neoprezbiter. Kapłan podkreślał, że Pan Bóg posyła ludzi różnymi drogami, które wiodą do nieba. Jedną z nich jest małżeństwo.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.