Radość przez łzy

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 29.08.2022 19:30

W dniu i okolicach Święta Niepodległości Ukrainy obywatele tego kraju i Polacy, którzy od lutego są solidarni ze wschodnimi sąsiadami, celebrowali odzyskanie niezależności, prawa do własnego języka, kultury i tradycji. Jednak to, co wywalczyli 31 lat temu, dziś ponownie jest okupowane. - Trudno się cieszyć, gdy wciąż trzeba walczyć - mówili.

Tęsknotę i dumę ze swojego kraju ukraińscy artyści wyrażali pieśnią, tańcem i strojem. Tęsknotę i dumę ze swojego kraju ukraińscy artyści wyrażali pieśnią, tańcem i strojem.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

W Łowiczu i Skierniewicach 24 sierpnia społeczność ukraińska obchodziła Dzień Niepodległości Ukrainy.

To obywatele zaatakowanego przez Rosję kraju zaprosili mieszkańców miast do wspólnego świętowania. Przygotowali program słowno-muzyczny, koncerty, recytację poezji, zagrali ludowe melodie swojej ojczyzny i zaśpiewali piosenki, które przynoszą nadzieję.

Jednak świętowanie przybrało słodko-gorzki smak. – Zazwyczaj tego dnia, gdziekolwiek byliśmy, zakładaliśmy nasze tradycyjne stroje, stawaliśmy na baczność podczas hymnu, ulice miast zdobiły niebiesko-żółte flagi, wstążki, wieńce. Było radośnie, gwarno, serdecznie i życzliwie. Dziś doceniam, że mogę świętować w moim „nowym miejscu na Ziemi”, ale serce krwawi, a łzy płyną po twarzy, gdy słyszę nasz hymn, gdy widzę dzieci, które nie w swojej ojczyźnie cieszą się z niepodległości. Choć, co to za niepodległość, gdy wciąż trzeba walczyć? – mówią Alona i Lyudmyla, siostry, które od marca mieszkają w Skierniewicach.

W Skierniewicach na obchodach zgromadziła się nie tylko społeczność ukraińska, ale także wolontariusze, działacze społeczni i rodziny, które przyjęły uciekających przed wojną i nieustannie gotowi są nieść pomoc.

W Łowiczu tłumnie zebrani podkreślali nieustającą solidarność z sąsiednim narodem. Tego dnia w kościołach zanoszone były modlitwy o pokój i prawdziwą niepodległość dla zaatakowanego kraju.

- Dziś, gdy moi bracia walczą o ojczyznę, jeden z nich zaginął, a ja czuję, że już go straciłam - nie mam powodów do radości, ale wciąż mam powody do dumy, że pochodzę z kraju, w którym waleczność, odwaga, heroizm są niezmierzone. Modlę się, bym za rok mogła udzielić wywiadu już w Ukrainie, w bezpiecznym kraju, mówiąc, że jestem pełna radości i szczęścia, że Ukraina jest wolnym, niezależnym krajem - mówi Irena Saszczenko. 


Więcej o świętowaniu Dnia Niepodległości Ukrainy w 35. numerze "Gościa łowickiego" na 4 września.