Święci potrafią się radować

Aleksandra Głuszcz

publikacja 01.11.2022 00:51

W poniedziałek 31 października w parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Żychlinie odbył się pierwszy Bal Świętych. Bal rozpoczął się Różańcem w kościele.

W Żychlinie Bal Świętych odbył się po raz pierwszy. W Żychlinie Bal Świętych odbył się po raz pierwszy.
Aleksandra Głuszcz/Foto Gość

Na Różańcu i na balu było ponad 150 przebranych dzieci. – Najmłodsi w sposób szczególny są blisko Najświętszej Marii Panny, bo wszędzie tam, gdzie się objawiała, rozmawiała z dziećmi. W Gietrzwałdzie, Lourdes, La Salette, Fatimie. W prezbiterium w naszej świątyni jest na ścianie obraz ukazujący scenę, gdy Pan Jezus przygarnia do siebie dzieci i wsłuchuje się w to wszystko, co mają do powiedzenia. To Jezus mówi: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie. Nie zabraniajcie im" – mówił do zebranych ks. Wiesław Frelek, proboszcz. – Dziękuję dzieciom za ich obecność, ale także rodzicom i dziadkom. Ufam, że modlitwa będzie najpiękniejszą nagrodą, którą możemy otrzymać od Boga, bo to przecież Matka Boża modliła się z nami, wyprosiła potrzebne łaski. Modlitwa przemienia każdego z nas i to widać, bo niektórych tak przemieniła, że na zewnątrz już są bardzo podobni do świętych. Bogu dzięki za to i niech tak zostanie – dodał żartobliwie kapłan.

Przed balem nastąpiło rozwiązanie konkursów różańcowych. Dziewięcioro dzieci, które były na Różańcu każdego dnia października otrzymało nagrody. Drugi konkurs był na najładniejszy wykonany różaniec. Całe rodziny robiły je z różnych materiałów, między innymi z orzechów, żelek, świecących lampek, baloników. Wygrał różaniec wykonany z opakowań po zabawkach z kinder jajek, gdzie w każdym opakowaniu na malutkiej karteczce była niespodzianka: modlitwa.

Po Różańcu kolorowy korowód prowadzony przez ks. Jakuba Zakrzewskiego i katechetki przeszedł z kościoła do sali pod kaplicą na bal. Każde dziecko zostało zaproszone przez księdza Jakuba na scenę, by opowiedzieć za kogo się przebrało. Świętych było wielu: Faustyna, Hiacynta, Róża, Agnieszka, Cecylia, św. Maksymilian, Józef, Jan Paweł II czy Piotr. Nie mogło zabraknąć kilku św. Mikołajów oraz kilkudziesięciu aniołów. Motywacje, by przebrać się za tego akurat świętego, były różne. Czasem strój był szukany pod świętego, którego życiorys był znany, czasem święty był szukany pod zawartość szafy. - Przebrałam się za Maksymiliana Kolbego, bo jest patronem naszej kaplicy, podziwiam go za to, co zrobił, no i miałam piżamę w paski - opowiada 9-letnia Anastazja. - Jestem harcerką, mam mundurek, wiec przebrałam się za sługę Bożą Annę Jenke. Ona była harcerką i w czasie II wojny światowej zainicjowała akcję "Kromka chleba dla potrzebujących" - mówiła 11-letnia Małgosia. Na parkiecie swoim strojem wyróżniała się jedna z katechetek. Z daleka jej płaszcz wyglądał jakby był z prawdziwych gronostajów, a był zwykłym kocem. Kupiłam go dziś pod wpływem impulsu i tak zostałam św. Jadwigą - mówiła Jola Trawińska.

Okazuje się, że świeci doskonale tańczą i jest w nich mnóstwo radości. Dzieci tańczyły wraz z ks. Jakubem, katechetkami oraz młodzieżą z oazy i ministrantami. Poza tańcami były również konkursy o świętych przygotowane samodzielnie przez młodzież. Spośród dzieci został wylosowany król i królowa balu. Zostali nimi Aleksander i Aleksandra. Będą panować do następnego Balu Świętych - powiedział do zebranych ks. Jakub. Około godziny 20.30 bal powoli się kończył, choć najmłodsi prosili, by bawić się do samego rana. Chyba dzieci nie dadzą rady czekać cały rok na następny bal, więc młodzież i ks. Jakub już myślą o kolejnym. Bal zakończył się wspólną modlitwą i błogosławieństwem. Na głodnych czekały przygotowane przez parafian kanapki, a każdy otrzymał do domu bożą krówkę z cytatem i obrazek świętego.