Żyrardów. Marek, Andrzej i Marcin królami

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 06.01.2023 13:34

Cztery żyrardowskie parafie, Stowarzyszenie "Fabryka Feniksa", Centrum Kultury w Żyrardowie i prawie tysiąc wiernych stworzyło po raz 5. Orszak Trzech Króli, który przeszedł ulicami miasta pod patronatem biskupa łowickiego Andrzeja F. Dziuby i prezydenta Żyrardowa Lucjana Krzysztofa Chrzanowskiego.

Żyrardowski Orszak to blisko tysiąc wiernych, którzy publicznie wyznawali wiarę. Żyrardowski Orszak to blisko tysiąc wiernych, którzy publicznie wyznawali wiarę.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Żyrardowie po raz piąty wyruszył Orszak Trzech Króli, a w nim nie tylko mędrcy ze Wschodu, ale także rzymscy legioniści, anioł i diabeł, wielbłądy i blisko tysiąc wiernych z czterech żyrardowskich parafii i okolic.

- To niesamowite przeżycie. Kiedyś patrzyłam na to, jak na przebieranki w kościele. Zastanawiałam się, po co to robić, czy nie można tak zwyczajnie, w cichości, po prostu pójść do kościoła i się pomodlić? Orszak zmienił moje myślenie, gdy pierwszy raz wzięłam w nim udział, chyba w 2019 r. Gdy zobaczyłam, ile osób jest w to zaangażowanych i w ten sposób wyznaje wiarę. Nie wstydzą się iść ulicami miasta, założyć koronę i przyznać się, że są tu z powodu Jezusa Chrystusa. Bardzo lubię ten spacer wiary, wypełniony modlitwą zanoszoną w kolędach - mówi Karolina Mikołajczyk, żyrardowianka. 

Dla wielu rodzin udział w Orszaku to forma wspólnego przeżywania świąt, ewangelizacji i umocnienia w wierze.   Dla wielu rodzin udział w Orszaku to forma wspólnego przeżywania świąt, ewangelizacji i umocnienia w wierze.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Organizacją Orszaku od początku zajmują się Fabryka Feniksa na czele z Jackiem Czubakiem oraz wszystkie żyrardowskie parafie. Co roku dołączają kolejni chętni, pojawiają się nowe elementy. Także zwierzęta. Wielbłądy z Industrialnej Zagrody należącej do Muzeum Lniarstwa dzielnie towarzyszyły na całej trasie przemarszu. 

Pojawił się także legion rzymski i bus, w którym kolędowano. Trasa Orszaku pozwoliła na odwiedzenie parafii św. Karola Boromeusza, gdzie kolędę zaśpiewały przedszkolaki, a słowem podzielił się ks. Stanisław Puchaczewski, proboszcz. - Wśród tak licznie zgromadzonych osób są te trzy, które nas tu przyprowadziły. Nazywamy ich królami, ale i mędrcami. Człowiek, który ma w sobie mądrość, przychodzi do Stwórcy, oddaje hołd Temu, który stworzył arcydzieło w postaci świata, każdego z nas. Dobrze, że mamy w sobie mądrość, bo jesteśmy tu, oddajemy cześć Zbawcy - mówił ks. Puchaczewski. 

Marcin (od lewej) po raz pierwszy wcielił się w rolę Baltazara. Marek i Andrzej kolejny rok założyli korony.   Marcin (od lewej) po raz pierwszy wcielił się w rolę Baltazara. Marek i Andrzej kolejny rok założyli korony.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Trzej mędrcy w Żyrardowie to Marcin, Marek i Andrzej. - Po raz pierwszy biorę udział w Orszaku jako król Baltazar - mówi Marcin z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego. - Dla mnie to swego rodzaju ewangelizacja, moja osobista, ale też ufam, że innych osób, które biorą udział w tym wydarzeniu. Wspaniałe przeżycie, przede wszystkim duchowe - dodaje.

Drugi rok z rzędu królem Kacprem był Marek Puszcz z parafii Matki Bożej Pocieszenia. - Miłe, gdy ludzie na nas patrzą, robią sobie z nami zdjęcia. Fajnie tez pochodzić w koronie, królewskim stroju, ale ważniejsze jest, do Kogo przyprowadzamy tyle osób. To duże wyróżnienie, że w jakiś sposób możemy prowadzić do Jezusa. On nas tu zgromadził. Oczy i obiektywy może są zwrócone na nas, ale tylko w czasie trasy - potem skupienie przenosi się do świątyni, w Eucharystii - mówi Marek. 

Zakończeniem przemarszu była Eucharystia w kościele Matki Bożej Pocieszenia.