Sposób na przeżywanie kapłaństwa

Gość Łowicki 8/2023

publikacja 23.02.2023 00:00

O byciu uczniem, z którego się nie wyrasta, książkach nie tylko naukowych i trudnym liście o miłości, który wyszedł spod ręki św. Pawła, mówi ks. dr hab. Piotr Karpiński, dyrektor Zespołu Szkół im. ks. S. Konarskiego.

Kapłan jest dyrektorem skierniewickiego Klasyka. Kapłan jest dyrektorem skierniewickiego Klasyka.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Agnieszka Napiórkowska: Obecny rok szkolny jest dla Księdza wyjątkowo pracowity. Obronił Ksiądz habilitację, podczas której występował poniekąd w roli ucznia. W tym samym czasie napisał Ksiądz kolejną książkę „Rozpalić wiarę. Szkice do Listu do Rzymian”. A jednocześnie zarządza Ksiądz placówkami, z których Klasyczne LO po raz kolejny zostało Złotą Szkołą. To w ogóle na ludzkie siły?

Ks. dr hab. Piotr Karpiński: Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl, to refleksja na temat stwierdzenia, że byłem uczniem. Ja z tej roli nie chcę wyjść, bo gdy się to zrobi, to jest to przegrana. Dobry nauczyciel, profesor zawsze jest uczniem. Stale czyta, poszukuje, rozwija się. Uczniostwo to inna nazwa na rozwój. To też mój sposób życia. Uczniem czuję się cały czas. Nauczyciel, który wychodzi z tej roli, wchodzi w starość. Jego myśl nie jest już świeża. Dyktuje z pożółkłych kartek i to przestaje chwytać. Pozostaje pytanie, jak pogodzić te wszystkie aktywności. Mnie w tym bardzo pomaga kapłaństwo. Z jednej strony jestem dyrektorem, czyli wypełniam zadanie dane mi przez Kościół. I ono musi być na pierwszym miejscu. Oprócz tego od lat mam zainteresowania naukowe. Kiedy kończę obowiązki szkolne, idę do siebie i z reguły mam zaplanowane jakieś studium naukowe. Ale też nigdy nie stawiałem sobie celu, że muszę zrobić habilitację. To w pewnym sensie był efekt uboczny. Myślę, że kluczem jest moje przeżywanie kapłaństwa.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.