Kamion Sochaczewski. Zakończenie peregrynacji obrazu Matki Bożej Łaskawej

Magdalena Gorożankin Magdalena Gorożankin

publikacja 19.03.2023 22:58

Przez tydzień w parafii św. Michała Archanioła w Kamionie Sochaczewskim wierni dzielili swój czas między pracę, szkołę, dom i kościół. W murach świątyni stanął obraz Matki Bożej Łaskawej, peregrynujący po całym kraju. W niedzielę 19 marca uroczyście pożegnano wizerunek w obecności ordynariusza diecezji. Jednak koniec nawiedzenia to początek duchowego przebudzenia parafii.

Kamion Sochaczewski. Zakończenie peregrynacji obrazu Matki Bożej Łaskawej Obraz Matki Bożej Łaskawej gościł w parafii przez kilka dni. Przez cały czas czuwali przy nim wierni. Magdalena Gorożankin /Foto Gość

W tym roku przypada 50. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej, która odbyła się z inicjatywy Prymasa Tysiąclecia bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Peregrynacja obrazu rozpoczęła się w grudniu 2022 roku. Zainicjowano ją w okresie pandemii, bo Matka Boża Łaskawa Strażniczka Polski była także zwana Wybawicielką od Zarazy i Wszelkiego Utrapienia i w czasie epidemii w Warszawie w roku 1652 obraz był noszony w procesjach po ulicach miasta.

Jednak wizerunek Madonny trzymającej w dłoniach połamane strzały każdy interpretuje inaczej. - Pochodzę z sąsiedniej parafii, ale gdy usłyszałam o nawiedzeniu, natychmiast tu przyjechałam. Matka Boża Łaskawa jest mi szczególnie bliska. W Warszawie u jezuitów przyzywałam Jej obecności i wstawiennictwa w najtrudniejszych dla mnie chwilach. Wierzę, że dziś przyjechała w moje strony, by sprawdzić, czy wszystko u mnie w porządku i bym mogła jej podziękować. Robię to z córką, którą wybłagałam, wymodliłam wtedy w Warszawie... - mówi poruszona pani Alicja z Młodzieszyna.

Kamion Sochaczewski. Zakończenie peregrynacji obrazu Matki Bożej Łaskawej   Proboszcz parafii ks. Sylwester Łajszczak stara się, by wierni wzmocnili ducha modlitwy i troski o Kościół. Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Obraz w parafii w Kamionie Sochaczewskim pojawił się z inicjatywy proboszcza ks. Sylwestra Łajszczaka. - W grudniu poświęciliśmy obraz Matki Bożej Jasnogórskiej. Zorganizowaliśmy też wtedy czuwanie na Jasnej Górze, na które nie pojechało zbyt wiele osób. Pomyślałem, że w takim razie jest potrzeba, by Matka Boża sama przyszła tutaj. Dowiedziałem się, że po Polsce peregrynuje obraz Matki Bożej Łaskawiej i starałem się, by w czasie Wielkiego Postu, podczas rekolekcji, Maryja zawitała do nas. Udało się i dziś myślę, że wywarło to wielkie wrażenie na ludziach. Był oto potrzebne, bo przez cały tydzień wielu ludzi przychodziło na modlitwę, korzystało z sakramentów. W parafii najczęściej na nabożeństwach pojawia się 10-15 proc. wiernych. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że było ich ponad 50 proc. Myślę, że to Matka spowodowała, że przez Jej obecność, przez tę lekcję miłości i modlitwy duch w Kamionie nie gaśnie, a wręcz przeciwnie - wspólnie staramy się go wzniecać - mówi ks. Sylwester.

Kamion Sochaczewski. Zakończenie peregrynacji obrazu Matki Bożej Łaskawej   W uroczystość zakończenia peregrynacji zaangażowani byli nawet najmłodsi parafianie. Magdalena Gorożankin /Foto Gość

W niedzielę 19 marca - po tygodniowej wizycie - Pani Łaskawa opuściła mury świątyni w Kamionie Sochaczewskim. Uroczystość pożegnania odbyła się podczas Eucharystii, której przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba. W homilii ordynariusz diecezji odniósł się do Ewangelii, ale i historii parafii, kościoła i obrazu Maryi. - Tutaj, w Kamionie, na przestrzeni tylu wieków głoszone jest orędzie światła. Szczególnie wyraziliście pragnienie, by to orędzie trwało tutaj w 1978 r., gdy wbrew władzom ciemności wznieśliście tę świątynię. To było dramatyczne wołanie o miejsce, w którym jest głoszone orędzie światła. Trwacie, jesteście żywą wspólnotą, choć ciemność, która próbowała zniszczyć to miejsce, nadal żyje. Dziś w waszej świątyni światłości stoi Matka Boża Łaskawa Strażniczka Polski, która króluje w świątyni jezuitów w samym środku stolicy. W znaku swojej kopii wędruje po Polsce i dobrze, że tutaj, nad Wisłę, zaprosiliście Ją i radujecie się Jej obecnością. Z Jej pomocą można zło i ciemność zwyciężyć, i nieść orędzie światłości i pokoju. Dziękujemy za doświadczenie tego nawiedzenia i tego, że otwieracie się na "małe" nawiedzenia, kiedy Maryja w jasnogórskim wizerunku zawita do waszych domów - mówił bp Dziuba.

Owocem wielkopostnego nawiedzenia będzie peregrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, której obraz podczas uroczystości poświęcili bp Dziuba, dziekan ks. Piotr Żądło, proboszcz parafii, i kapłani uczestniczący w Mszy św. - Wizerunek rozpocznie pielgrzymkę po domach wiernych w Niedzielę Miłosierdzia. Co ciekawe, pojawia się wiele pytań spoza parafii o możliwość przyjęcia obrazu, modlitwy z bliskimi w domu. Widać, że w ludziach jest potrzeba spotkania z Maryją - mówi ks. Łajszczak.

Potrzebę spotkania było widać podczas Mszy św. kończącej nawiedzenie. Poprzez liczny udział wiernych, ale także ich zaangażowanie - w przygotowanie liturgii słowa, śpiew, procesję z darami, obecność pocztów sztandarowych czy wartę trzymaną przy obrazie przez druhów OSP w Kamionie. - Ostatnio takie poruszenie było chyba w 2017 r., gdy była peregrynacja obrazu Pani Częstochowskiej w diecezji łowickiej. Nam chyba potrzeba takich wydarzeń, byśmy sobie przypomnieli, gdzie jest nasz dom, gdzie jest Matka. Dziękujemy za to - mówili wierni.


Więcej o wydarzeniu w 13. numerze "Gościa Łowickiego" na 2 kwietnia.